- Pytają mnie jak one smakują, mogę powiedzieć,z jest to podobne do spaceru w lesie po deszczu. Mają woń drewna w połączeniu ze smakiem grzybów oraz liści dębu - mówi hodowca ślimaków Sylvie Pierru, która wraz z mężem posiada hodowlę 50 tys. północno-afrykańskich ślimaków. - Jako hermafrodyty wszystkie ślimaki znoszą jaja, jednakże w bardzo niewielkiej ilości, około 100 rocznie - tłumaczy Sylvie Perru. Hodowcy eksperymentowali przez kilka lat zanim opracowali metodę obróbki jaj. Najpierw usuwają wapienną otoczkę, która zapewnia ochronę jajeczkom. - Przed obróbką są jak piłeczki ping-pongowe - mówi Perru. Jajeczka są następnie konserwowane w solance z dodatkiem rozmarynu. Pakowane w 50 g. puszki po, w przeliczeniu, ok. 300 zł za puszkę - podobnie jak kawior z bieługi.