Raport został zamówiony przez Międzyamerykański Bank Rozwoju. Jego autorzy wykorzystali dane populacyjne od 1971 r. i skupili się na ich powiązaniach ze wzrastającym zasięgiem kanału Globo, który nadaje właśnie opery mydlane. Okazało się, że odsetek rozwodów rósł, a liczba dzieci urodzonych przez jedną kobietę spadała najszybciej w rejonach podłączonych po raz pierwszy do Globo. W badanym okresie urodziło się o 3 mln mniej dzieci, a o 800 tys. więcej par zdecydowało się na rozwód bądź separację, niż miałoby to miejsce, gdyby telenowele nigdy nie trafiły na antenę. Widok wyemancypowanych kobiet i krytyka tradycyjnych wartości wpłynęły na wzrost liczby rozwiedzionych lub żyjących w separacji pań zamieszkujących aglomeracje miejskie. Co jednak ważniejsze, kobiety żyjące na obszarach objętych zasięgiem Globo były zdecydowanie mniej płodne. Choć Brazylijczycy wiedzą, że opery mydlane mają wpływ na realne życie, w tym na pory nadawania meczów, modę i zużycie energii, chyba nikt się nie spodziewał, że jest on tak poważny. Alberto Chong, jeden z autorów raportu, uważa, że powodem zaobserwowanych zmian może być etos aspiracji, ponieważ telenowele przedstawiają życie wyższych klas społeczeństwa brazylijskiego. Postaci są zatem bogatsze i lepiej wykształcone, mają bielszą skórę i mniej dzieci oraz częściej się rozstają niż przeciętni obywatele. Mimo że przedstawiciele stacji zaprzeczają, jakoby emitowane filmy pełniły funkcję inną niż rozrywkowa, Chong podkreśla, że w rejonach nadawania oper mydlanych nowo narodzone dzieci częściej noszą imiona ulubionych bohaterów. Badania nad wpływem telewizji na zachowanie i normy społeczne prowadzono także w odległych od Brazylii rejonach świata. Gdy w Indiach na obszarach wiejskich pojawiły się kablówki, spadła liczba ciąż i więcej osób zaczęło się zapisywać do szkół. W Indonezji sygnał telewizyjny lepszej jakości spowodował zaś odwrót od spotkań z ludźmi i spadek zaufania do innych. Autor: Anna Błońska