Talent 28-letniego Aleksandra Kudajczyka, który rano sprząta na wydziale prawa uniwersytetu w Glasgow, odkryła sekretarz tamtejszej kaplicy Joan Keenan, kiedy pewnego razu podłączyła się do zainstalowanej w kaplicy kamery internetowej i usłyszała grę Polaka. W ciągu kilku minut rozesłała kilkudziesięciu przyjaciołom e-maile zachęcające do posłuchania Kudajczyka. Kudajczyk, który przyjechał do Glasgow z Katowic pół roku temu, zyskał już sobie przydomek "Buntownika z wyboru" w nawiązaniu do filmu pod tym tytułem, opowiadającego historię pracującego jako sprzątacz genialnego matematyka. - Aleksander to uroczy, ale nieśmiały chłopak. Pracuje jako sprzątacz i nikt nie miał pojęcia o jego talencie - powiedziała Keenan. - Teraz przez 5-6 godzin ćwiczy w kaplicy i w innych miejscach na uniwersytecie. Jego dłonie są zdecydowanie zbyt cenne, żeby jeszcze przez długi czas był dozorcą, bo środki chemiczne je niszczą". Kudajczyk, który ukończył Akademię Muzyczną w Katowicach, dał już dwa publiczne koncerty w uniwersyteckiej kaplicy; za drugim razem wykonywał utwory Chopina. - Byłem straszliwie zdenerwowany, gdy po raz pierwszy grałem Chopina, ale zaczynam się przyzwyczajać - powiedział. - Przyjechałem do Szkocji, żeby tu zamieszkać. Możliwości utrzymania się są tu lepsze niż w Polsce - cytuje "Daily Telegraph" Kudajczyka. Teraz Polak myśli już o dawaniu lekcji gry na pianinie, a nawet o karierze pianistycznej.