Pandemiczna rzeczywistość sprawiła, że w mniejszym lub większym stopniu musieliśmy przejść w tryb zdalny. Szkoły - na szczęście - w większości wróciły do trybu stacjonarnego, ale w wielu firmach praca z domu nadal trzyma się dobrze. W trybie mieszanym pracują też media. Wielu gości przyjeżdża do studia, ale znaczna ich część łączy się z dziennikarzami w trybie zdalnym. Tak było i dziś w przypadku Piotra Wawrzyka oraz jego wywiadu dla Programu Pierwszego Polskiego Radia. Tryb zdalny bywa wygodny, ponieważ nie trzeba ruszać się z miejsca, natomiast niesie ze sobą pewne zagrożenia. Kto z nas tuż po połączeniu przez kamerkę komputera nie bał się, że w kadrze został jakiś kompromitujący szczegół, niech pierwszy rzuci kamieniem... Wpadka ze spodniami I właśnie ten wpadkogenny element trybu zdalnego przydarzył się dziś wiceministrowi. Otóż Piotr Wawrzyk połączył się ze studiem i rozpoczął z dziennikarką rozmowę na bardzo ważny temat. Wywiad dotyczył sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, w tym prowokowania polskich żołnierzy i grupy migrantów zbierających się w okolicach Kuźnicy Białostockiej. Po chwili rozmowy wiceminister zauważył jednak, że zapomniał o dość istotnym szczególe, który oglądający wywiad mogli dostrzec za jego plecami. Otóż na oparciu fotela polityka zostały... spodnie. Gdy tylko Piotr Wawrzyk zauważył w kadrze, co kryje się za jego plecami, rozpoczął mozolną walkę o usunięcie spodni. Warto zauważyć, że mimo skomplikowanej operacji dziejącej się za jego plecami, polityk nie stracił wątku. - Z jednej strony jestem przekonany - mówił wiceminister - to nie jest nawet wrażenie, tylko jestem przekonany, że władze białoruskie dążą usilnie do eskalacji (minister zauważa spodnie), do eskalacji, która doprowadzi do tego (minister rozpoczyna operację usunięcia spodni), że będą przynajmniej ofiary śmiertelne po którejś stronie. Rzecz w tym, że te ofiary tak czy tak muszą być skoro (sukces! - spodnie spadają z oparcia) mamy tego rodzaju działania. Później wiceminister mógł kontynuować rozmowę już bez rozpraszającego uwagę szczegółu za plecami. Najlepsze wpadki na wizji Przy okazji przypomnijmy chyba najsłynniejszą wpadkę związaną z udzielaniem wywiadu zdalnie. Przed wami profesor Robert Kelly i jego pamiętna rozmowa z BBC News: Wpadki na wizji są tematem wyjątkowo wdzięcznym, dlatego pozwolimy sobie na jeszcze jedno przypomnienie: oto nagranie ze zdalnej rozprawy w Teksasie. Jeden z prawników dołączył na Zoomie z włączonym filtrem. Zobaczcie jakim: Czytaj też: Barbara Kurdej-Szatan o Straży Granicznej. Fala krytyki i materiał w "Wiadomościach"