Pozwala ona na monitorowanie bez zgody sądu wszystkich połączeń rozpoczynających się, kończących i przechodzących przez USA. Zdaniem ekspertów aż 35% światowej komunikacji przechodzi przez urządzenia znajdujšce się na terenie Stanów Zjednoczonych. Poprawka wywołała gorącą dyskusję w Izbie Reprezentantów. Część parlamentarzystów była przeciwko niej twierdząc, że narusza ona prawa obywatelskie. Inni argumentowali, że konieczne są zmiany w prawie, gdyż od czasu uchwalenia FISA telekomunikacja uległa olbrzymim przeobrażeniom i służby wywiadowcze, działając na podstawie starych przepisów, nie są w stanie zapobiegać zagrożeniom.