Za swój ulubiony utwór Boba Dylana Barack Obama uważa "Maggie's Farm". To bardzo ważny utwór w karierze Dylana, traktujący nie tylko o niewolnictwie i wyzysku, ale także o osobistym wyzwoleniu się ze społecznie narzuconego sposobu pełnienia własnej roli. - Ten utwór bardzo do mnie przemawia, kiedy słucham retoryki niektórych polityków - mówi Obama. - Jeśli jednak miałbym wymienić mojego najbardziej ulubionego wykonawcę, byłby to Stevie Wonder - dodaje. "Rolling Stone" pisze, że na jego punkcie Barack ma "fioła". W iPodzie Obamy można znaleźć także Eltona Johna, Johna Coltrane'a, Milesa Davisa i Charlie Parkera. Kandydat na prezydenta uwielbia także Bruce'a Springsteena. - Uwielbiam muzykę Bruce'a, ale też szanuję go jako człowieka, który zawsze pamięta o swoich korzeniach, co nie przeszkadza mu iść do przodu. Mimo, że Obama lubi starocie, nie gardzi też tym, co obecnie dzieje się na scenie muzycznej. Lubi też - na przykład - Jaya Z czy Ludacrisa. ZS