Jeden z mieszkańców niewielkiej miejscowości pod Rzymem codziennie rano pijał cappuccino w swoim ulubionym barze. Za filiżankę kawy ze spienionym mlekiem płacił 1,5 tys. lirów, ale wszystko się zmieniło, gdy Włochy przyjęły euro. 2 lata temu właścicielka baru zaokrągliła cenę do 1 euro. Cappuccino podrożało więc o 23 centy. Mężczyzna więc zmienił bar i... oddał do sądu. Domagał się zwrotu różnicy ceny i odszkodowania za straty moralne. A takie - jak twierdził - odniósł, bo musiał zmienić trasę porannego spaceru. Sprawę wygrał. Sędzia uznał, że pogwałcone zostały unijne zalecenia, aby nie zaokrąglać cen w czasie przechodzenia z lirów na euro. Na podstawie zachowanych rachunków właściciel baru musi zwrócić klientowi różnicę ceny cappuccino. Prośba o zadośćuczynienie strat moralnych została jednak odrzucona. Ruszyła natomiast lawina innych wniosków osób niezadowolonych z zaokrąglania cen.