Rysownik Bill Leak nie przejmując się zarzutami fanów komiksu, że wykorzystuje bohatera komiksu do aktualnej polityki dzięki jego podobieństwie do kandydata na premiera Kevina Rudda, kontynuuje swoją serię w jednej z australijskich gazet. Jednakże jego komiksowa seria może się wkrótce zakończyć, w zeszłym tygodniu właściciel praw autorskich do stworzonej przez Herge'a postaci, grożąc procesami poprosił Leaka o zaprzestanie wykorzystywania Tintina w swojej "parodystycznej adaptacji". Tymczasem Leak zapowiedział, że nie ma takiego zamiaru, zwłaszcza że w opinii australijskich prawników nie narusza on w sposób znaczący prawa autorskiego, w specyficzny sposób chroniącego rysowników wykorzystujących znane postaci w swoich rysunkach. - Nie parodiuję Tintina, tak naprawdę parodiuję lidera opozycji. Z czasem, pomiędzy Ruddem a Tintinem, małym dziennikarzem, który podejmuje niezwykle trudne wyzwania i odnosi sukces występuje coraz więcej pasujących analogii - komentuje sprawę Leak. Także Kavin Rudd, który w tegorocznych wyborach zmierzy się z premierem Johnem Howardem nie zamierza wnosić skargi na rysownika. Zwłaszcza, że cała historia przysporzyła mu popularności w Australii. - Żartowanie z polityków jest naszym narodowym sportem. Takie żarty są istotną częścią naszej demokracji - komentuje całą sprawę Rudd.