przyznał się w wywiadzie dla włoskiego radia, że był bardzo błyskotliwym uczniem jeśli chodzi o łacinę. W czasach szkolnych był też bardzo często typowany do przyjmowania w imieniu uczniów ważnych osobistości, które gościły w szkole, "nawet kardynałów". Na pytanie "z jaką historyczną postacią chciałby się spotkać", Berlusconi odpowiedział natomiast: - Moja łacina jest na tyle dobra, że z powodzeniem mógłbym uciąć sobie obiadową pogawędkę z Juliuszem Cezarem. Po odpowiedzi przyznał jednak, że wahał się między Cezarem a Winstonem Churchillem, którego "bardzo podziwia".