70 byłych skazanych, w żółtych bluzach, czapkach i z identyfikatorami eskortuje grypy turystów, przede wszystkim cudzoziemców, w najbardziej zagrożonych przestępczością dzielnicach miasta. Wszyscy ci ochroniarze należą do stowarzyszenia byłych więźniów, które poprzez różne projekty stara się zapewnić pracę i powrót do normalnego życia po odzyskaniu wolności. Niektórzy z nich znajdują się nadal w areszcie domowym, ale dostali od sądu zgodę na udział w tych patrolach. Inicjatywa budzi mieszane opinie. Któż lepiej od byłego więźnia zna zagrożenia w mieście? - pytają zwolennicy tego pomysłu. Ale nie brakuje też głosów sprzeciwu. Padają pytania: Czy ci ludzie są przygotowani, czy znają języki obce? Niektóre agencje turystyczne w Neapolu nie chcą takiej ochrony lub wycofały się z wcześniejszych uzgodnień - dodaje włoski dziennik.