Dziwaczny skrót oznacza "Biologiczny Obiekt Człowieka z rodu Woroninych i Frolowych". Jego rodzicami są artyści Wiaczeslaw Woronin i Marina Frolowa, którzy od dwóch lat nie mogą przekonać urzędników, by zarejestrowali takie imię. Urzędnicy odmawiają, bo takiego słowa nie tylko nie ma w spisie imion, ale także nic nie znaczy w języku rosyjskim. Rodzice postanowili więc oddać sprawę do sądu. Co prawda przegrali już w dwóch instancjach, ale mają zamiar odwoływać się dalej. - Będziemy podejmować kroki dla obrony praw rodziców i dziecka, nawet zwracając się do międzynarodowych organizacji - powiedział moskiewskiemu korespondentowi RMF pełnomocnik rodziny. A na razie dwuletni synek z punktu widzenia rosyjskiego prawa nie istnieje...