Po raz pierwszy zalążki dzisiejszych biustonoszy pojawiły się na łamach magazynu "Vogue" w 1907 roku - przypomina włoski dziennik Corriere della Sera. Wówczas był to zaledwie kawałek sztywnej tkaniny z ramiączkami, które trzymały całą konstrukcję. Na bardziej wyrafinowane i eleganckie modele kobiety musiały czekać aż do lat trzydziestych. Ale dopiero wynalazek Lycry w 1959 roku zapewnił całemu kobiecemu światu komfort i pewność. Przełomem w biustonoszowym biznesie okazała się trasa koncertowa "Blonde Ambition Tour" niepokornej Madonny z 1990 roku. Piosenkarka wystąpiła wówczas w czarnym gorsecie ze spiczastymi miseczkami projektu Jeana Paula Gautiera. Jej bielizna nie tylko wypełniła wyobraźnię połowy mężczyzn na świecie, ale weszła nawet do panteonu fetyszyzmu. Cztery lata później życie kobiet i sny mężczyzn zrewolucjonizował słynny Wonderbra, który dzięki systemowi push-up gwarantował biust o rozmiar większy i dekolt niczym u Herzigovej. W końcu w 2000 roku mogliśmy podziwiać najdroższy biustonosz świata - wysadzany diamentami stanik wart 5 milionów euro. Pomimo razem spędzonych stu lat związek między kobietami a ich "sekretnym wsparciem" pozostaje pełen niedomówień i konfliktów. Według brytyjskich badań przeprowadzonych przez Lycrę jedna czwarta pytanych nie zna rozmiaru swojego biustonosza, a aż 70 proc. obawia się, że nosi rozmiar niewłaściwy. Nie lepiej jest z mężczyznami. Jeden na dwóch przyznaje, że nie zna rozmiaru bielizny swojej partnerki. Corriere della Sera przywołuje również badania, które miały odpowiedzieć producentom biustonoszy na pytanie o "stanik idealny". Wynika z nich, że w 2017 roku realnym stanie się i-biustonosz (z wbudowanym odtwarzaczem mp3). W dalszej kolejności kobiety marzą o flexi-staniku, pasującym do każdego typu i koloru ubrania oraz mającym regulowane miseczki. Ponad połowa śni natomiast o biustonoszu, który będzie regulował temperaturę ogrzewając lub ochładzając w zależności od zmieniających się warunków otoczenia. Od nieśmiałych początków biustonoszy minęło już sto lat. Ale poczciwy staruszek ma się bardzo dobrze. Przez te wszystkie lata nie stracił nic z otaczającej go atmosfery kokieterii i zmysłowego uwodzenia. Przeżył nawet feminizm, mimo że działaczki masowo paliły go wówczas na stosach w obronie kobiecej wolności. Dziś silny jak nigdy dotąd może świętować swoje setne urodziny.