Biebrzański PN jest największym parkiem narodowym w Polsce. Chroni jedne z najcenniejszych w Europie obszarów bagiennych, wiele rzadkich gatunków ptaków wodno-błotnych. Wiosną jest miejscem odpoczynku i żerowisk dla ptaków wędrujących z południa na północ Europy. Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk powiedział PAP, że można mówić o początkowej fazie ptasich przelotów. "To taki pierwszy etap, kiedy rozpoczynają przeloty gęsi i to te gęsi, które lecą dalej (na północ), czyli zbożowe, białoczelne. Już są i nasze gęgawy" - powiedział Grygoruk. Dodał, że są też czajki, żurawie. "Oczywiście jeszcze nie wszystkie, pojawiają się kaczki. Świstuny już były obserwowane" - mówi Grygoruk i dodaje, że to wciąż "forpoczta" tego, co będzie się działo w najbliższych tygodniach. Nie widziano jeszcze batalionów, rycyków krwawodziobych, wodniczki, które przylecą znacznie później, gdy będą już owady. "To musi korelować z pojawieniem się owadów, bo one muszą mieć co jeść" - dodaje Grygoruk. Żurawie i gęsi żerują na polach, łąkach, na oziminach. Biebrzański Park Narodowy podkreśla, że o tym, co będzie się działo dalej w dużej mierze będzie decydować pogoda. Na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego obecnie woda na rozlewiskach utrzymuje się na poziomach "nieco ponad średnich". Poziom wody jednak spada, choć o tej porze roku powinien rosnąć - ocenia Grygoruk. "Niedobrze, bo woda jeszcze powinna przybierać" - mówi. Dodaje, że nie ma śniegu, nie pada też deszcze. Według niego może to prognozować suchy rok.