Uczestnicy gry, zamieszczonej na stronie Pennergame.de, są witani napisem: "Bez pracy, bez pieniędzy i porzucony przez żonę. Jesteś teraz samotnym włóczęgą i niedoświadczonym żółtodziobem na ulicach Berlina". Mimo tak fatalnego startu gracz może jednak własnym wysiłkiem pokonać przeciwności i nawet zastąpić Angelę Merkel na stanowisku kanclerza Niemiec. Aby przetrwać w wirtualnym Berlinie, gracz musi zdobyć wprawę w wykorzystywaniu odpadków i zbieraniu butelek lub zostać ulicznym grajkiem. W pierwszym tygodniu po uruchomieniu gry - którą jej twórcy nazywają "satyrą społeczną" - w skórze włóczęgi zapragnęło się znaleźć ponad 300 tys. osób - informuje Follert w dzienniku "Berliner Zeitung". Zainteresowanie grą było tak duże, że po trzech godzinach od jej uruchomienia trzeba było podwoić moc serwerów. Każdy gracz otrzymuje swój indywidualny profil, na którym jest rejestrowana ilość zdobytych przez niego pieniędzy, stopień utrzymywania higieny oraz alkoholizmu, a także awans na drabinie społecznej. Możliwości spożywania wirtualnego alkoholu są jednak ograniczone od godz. 22.00 do 6.00 rano. Gracze wybierają sobie wirtualną maskotkę, która będzie im towarzyszyć. Mogą też zakładać z innymi włóczęgami bandy, które opanowują dane terytorium. Strona Pennergame.de została uruchomiona dwa lata temu i proponowano na niej początkowo włóczęgę po Hamburgu, a potem także Londynie i Warszawie, ale prawdziwą popularność osiągnęła dopiero wersja berlińska. Organizacje skupiające bezdomnych, takie jak berlińska grupa Motz & Co., uważają jednak, że gra jest w złym guście. "To cyniczna i obrzydliwa gra" - oświadczył w "Berliner Zeitung" rzecznik Motz & Co. Juergen Gehrmann. Na ulicach Berlinie żyje obecnie około 10 tys. bezdomnych.