W przemówieniu do przedsiębiorców w Monzy na północy Włoch Berlusconi powiedział: "Kiedy spotykam innych premierów, którzy czytają u siebie gazety, napuszczone przez pewien włoski dziennik, dyskredytujący cały kraj, mówią mi, że żaden inny polityk nie zniósłby ataków, jakich ja doświadczam". Mówiąc "pewien dziennik" miał z całą pewnością na myśli lewicową "La Repubblica". Następnie włoski premier stwierdził: - Rząd ma największe uznanie spośród wszystkich rządów zachodnich". I dodał: "Mamy poparcie 54 procent, a ja sam 68,7 proc. poparcia według sondaży. Szef rządu oznajmił, że "nie ma ataku, który by nas powstrzymał, idziemy dalej". - Ja nie zaatakowałem nikogo, bo rząd nikogo nie atakuje. Jest zmilitaryzowana frakcja sędziów, która mnie atakuje od 15 lat - dodał Silvio Berlusconi odnosząc się do procesów, jakie są mu wytaczane.