W sierpniu ubiegłego roku hodowca bydła Heerelal Gurjar zgłosił kradzież bawołu policji w mieście Kota. Dwa miesiące później funkcjonariusze odnaleźli zwierzę, zwrócili je właścicielowi, i aresztowali podejrzanego. Obecności zwierzęcia w sądzie w celu identyfikacji domagała się obrona, a sąd na wniosek przystał. Poszkodowany musiał zatem wraz z bawołem pokonać kilkukilometrową drogę do sądu. Bawół oczekiwał na oględziny ze strony przedstawicieli oskarżenia i obrony przywiązany do drzewa przed budynkiem sądu. Jak poinformowano, źle zniósł procedurę, która przyciągnęła tłumek gapiów, i stał się niespokojny. Kolejne posiedzenie ma się odbyć pod koniec lipca, ale tym razem obecność bawołu nie będzie wymagana.