Po upływie 13 minut programu prowadzący zapowiedział telefon od niejakiego "Barry'ego z Waszyngtonu" ("Barry from DC" - "DC" to używany powszechnie skrót od "District of Columbia", "Dystrykt Kolumbia", oficjalnej nazwy stolicy USA i okręgu, w którym leży). - Gubernatorze Kaine, tak naprawdę mówi prezydent USA - powiedział Barry i skomplementował gubernatora. Gubernator odpowiedział komplementami. Po kilku minutach wzajemnego komplementowania się i zapewnianiu o wzajemnym szacunku, gubernator Kaine doszedł do wniosku, że naród "ma szczęście", że Obama jest jego prezydentem. Panowie pożegnali się, a "żarcik" Obamy stał się już jednym z głównych tematów w USA. Podobnie, jak swego czasu mucha, którą własnoręcznie zabił Obama ("Obama zabił muchę") , czy hymny na jego cześć śpiewane przez uczniów w jednej ze szkół ("Kult Obamy zaczyna przybierac dziwny wymiar").