Dzieci przyszły na świat we wtorek w wyniku cesarskiego cięcia. Przy operacji asystował zespół lekarski liczący 30 osób. Rzecznik szpitala Monash Medical Centre w Clayton na przedmieściach Melbourne, gdzie odbył się poród, zapewnił, że 48-letnia kobieta nie brała leków hormonalnych, a jej ciąża nie była wynikiem sztucznego zapłodnienia. Pięcioraczki urodzone w wyniku naturalnej ciąży przypadają statystycznie raz na 55 milionów kobiet. Ostatnie pięcioraczki urodziły się w Australii w 1980 roku, jednak wtedy wszystkie noworodki zmarły. Jak podkreśla "SZ", matka pragnie zachować anonimowość. Wiadomo o niej tylko, że miała już wcześniej dwanaścioro dzieci. Po ostatnim porodzie jej rodzina stała się jedną z najliczniejszych w Australii. Margaret Pitts, Australijka, która wychowała 12 dzieci, w tym trzy pary bliźniaków, ostrzegła kobietę na łamach "SZ" przed czekającymi ją trudnościami. Na same pieluchy trzeba wydać 5500 australijskich dolarów (4500 euro) rocznie - powiedziała Pitts.