Normalnie 33-letni Lee Hadwin z miejscowości Henllan w północnej Walii nie przypomina sobie, by rysował. Kiedy nie śpi, nie umie też odtworzyć swoich szkiców. Lunatykując, kreśli zaś na wszystkim, co mu wpadnie pod rękę. Nie oszczędza nawet ścian i stołów - informuje dziennik "The Sun". - Sfilmowano mnie, by udowodnić, że to prawda. Próbowałem też rysować, gdy nie śpię, ale wychodzą mi same gryzmoły - opowiadał Hadwin. W edynburskiej klinice snu (Edinburgh Sleep Clinic) somnambulicznego artystę nazwano "wyjątkowym przypadkiem".