Najprościej rzecz ujmując, jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to najprawdopodobniej chodzi o pieniądze. Tak jest i w tym przypadku, chociaż nie do końca. Początki tej techniki propagandy sięgają lat 20. XX wieku, kiedy to w USA nastąpił gwałtowny wzrost liczby stacji radiowych. Bez wahania wykorzystali ten fakt amerykańscy przedsiębiorcy, opłacając nadawców w zamian za emitowanie reklam swoich produktów i usług. Kolejnym przedmiotem ekspansji przedsiębiorców, wraz z upływem czasu i rozwojem technologii, stała się telewizja. Nowe medium w latach 50. i 60. XX wieku stało się głównym środkiem przekazu reklam. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że trudno było odróżnić otwartą reklamę od product placement. Czym jest lokowanie produktu? Jest to dosłowne tłumaczenie angielskiego zwrotu product placement, będącego jednym z narzędzi marketingowych, służących promocji produktów i usług. Polega na umieszczaniu produktu w środku przekazu (radiowego lub telewizyjnego) w taki sposób, by przemówił on do podświadomości konsumenta i zachęcił go do zakupu. Dzieje się to w sposób nieoczywisty i sugestywny. Najczęściej główny bohater używa danego produktu i przy okazji dodaje jakiś komentarz sugerujący, jaki ten produkt jest wspaniały. Zdarzają się również wyjątki. Reklamowanym produktem może być samochód, którym poruszają się bohaterowie, albo kuchnia, w której rozgrywa się akcja. Oczywiście, to tylko niektóre przykłady lokowania produktu. Do 2011 roku forma prezentacji zależała tylko i wyłącznie od pomysłowości scenarzystów, a wszystko przez to, że forma reklamowa, jaką jest product placement, nie była w żaden sposób regulowana przez Polskie prawo. Unijny porządek Sytuacja uległa zmianie 30 czerwca 2011 roku wraz z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Zostało to niejako wymuszone dostosowaniem Polski do Unijnej dyrektywy 2010/13/UE, która zobowiązuje nadawców do oznakowania i ewidencji audycji zawierających product placement. Z jednej strony chodzi o dobro konsumenta, z drugiej zaś o dobro przedsiębiorców (w sensie zysków, oczywiście). W polskich realiach więcej emocji budzi lokowanie jako forma graficzna aniżeli faktyczny zabieg reklamowy. Zgodnie z ustawą, nadawca przekazu telewizyjnego zobowiązany jest do umieszczenia znaku graficznego informującego o lokowaniu produktu zarówno przed emisją programu, jak i po. Polacy od razu zwrócili uwagę na pomarańczowy napis i zaczęli się zastanawiać nad trafnością tego wyrażenia. Lokowanie jednak nie wszędzie? Ciekawostką jest fakt, że lokowanie produktu nie może występować w audycjach dla dzieci. We wszystkich pozostałych audycjach może się pojawiać, ale nie może bezpośrednio zachęcać do zakupu danego dobra. Nie jest jednak zabronione lokowanie produktów w gazetkach reklamowych. Wbrew pozorom dobór artykułów w nich prezentowanych nie jest przypadkowy. Nieczęsto firmy płacą za ukazanie się danego produktu na pierwszej stronie gazetki w "superpromocji". Niemiłą niespodzianką okazać się może odkrycie, że w innym sklepie dany produkt jest tańszy. Dlatego warto korzystać ze stron internetowych gromadzących informacje o promocjach, takich jak portal promocyjni.pl. Samodzielnie śledząc aktualne promocje i porównując je mamy w ten sposób stuprocentową pewność, że dokonamy zakupu po najkorzystniejszych cenach. Maja Konofalska