Jak podkreśliły, czynią to w celu wyparcia przestępczości zorganizowanej z miejsc popularnych wśród turystów. Miejskie władze zamierzają uderzyć w przedsiębiorstwa "kryminogenne"; wśród nich wymieniają: salony gier, wspomniane wcześniej coffee shopy, pokazy peep show, salony masażu i sklepy z pamiątkami, wykorzystywane przez handlarzy narkotykami do prania brudnych pieniędzy. - Sądzę, że nowa sytuacja będzie bardziej przystawać do naszego wizerunku miejsca tolerancyjnego i szalonego, a nie wolnej przestrzeni dla przestępców - mówił cytowany przez miejski radny Lodewijk Asscher, jeden z głównych twórców planu. W sumie projekt władz miasta dotyczyć będzie 36 coffee shopów w centrum, a więc niecałych 20 proc. w całym Amsterdamie. Na przeniesienie do starówki hoteli, restauracji, galerii sztuki i butików ratusz chce wyłożyć od 30 do 40 mln euro. Asscher tłumaczył, że plan przewiduje całkowitą przemianę dzielnicy. Miasto zamierza wykupywać przedsiębiorstwa i dawać zachęty do rozwoju innych. Prostytucja pozostanie dozwolona w De Wallen, najsłynniejszej i jednej z najstarszych dzielnic czerwonych latarni w Amsterdamie. Świadczenie usług seksualnych za pieniądze jest w Holandii legalne od 2000 roku. Natomiast marihuana jest w Królestwie Niderlandów środkiem nielegalnym, lecz posiadanie jej nie jest ścigane przez prawo.