Jeden z głównych satyryków Stanów Zjednoczonych Jay Leno tak skomentował obecność żony Spitzera na konferencji prasowej, podczas której polityk wyznawał swoje winy: - Polityk to jedyny zawód, w którym gdy facet zostanie przyłapany z dziwką, jego żona musi stać u jego boku i okazywać wsparcie. Wiecie, gdyby ten gość był hydraulikiem i żona złapałaby go z prostytutką, przejechałaby mu ciężarówką po głowie. Leno nie mógł się również oprzeć skomentowaniu nazwy agencji, z której pochodziła Ashley. - Ta agencja z prostytutkami nazywa się Klub Imperatora, co - musicie przyznać - brzmi lepiej niż Dom Dziwek, prawda? - mówił komik - Na stronie internetowej oceniają dziewczyny przy pomocy diamentów - od jednego do siedmiu. Diamenty obrazują, jak wiele musisz kupić swojej żonie jeśli zostaniesz przyłapany. Nie mogło też zabraknąć choćby drobnego nawiązania do toczącej się obecnie w USA kampanii wyborczej przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi. - Hillary Clinton jest teraz drugą najbardziej wkurzoną żoną w stanie Nowy Jork - powiedział Leno. W kąśliwych uwagach na temat zdrady Spitzera nie ustępuje tez David Latterman. - Przecież gubernator tylko wspierał najważniejszą gałąź gospodarki Nowego Jorku - usprawiedliwia polityka satyryk. - To takie smutne - dodaje - Spitzer powiedział, że tyle spraw pozostawia nietkniętych: Amber, Ashley, Rhonda... Przypadek gubernatora aż prosi się o porównania z historią Billa Clintona i Monicą Lewinsky. Letterman tej okazji nie przepuści: - Gubernator myślał, że Bill Clinton zalegalizował to lata temu. I na koniec coś z klasyki: Jimmy Kimmel. To komik znany u nas dość powszechnie z chętnie oglądanej na YouTube "polemiki", którą przeprowadził ze swoją dziewczyną - również komikiem - Sarą Silverman. Sara przygotowała odkrywającą "najciemniejsze zakątki jej duszy" piosenkę "I'm f**king Matt Damon". W odpowiedzi Jimmy przyznał się do homoseksualnego związku z Benem Affleckiem w nagraniu "I'm f**king Ben Affleck". Wracając jednak do sprawy Spitzera przed weekendem Kimmel przypominał: - Eliot Spitzer ma opuścić biuro w poniedziałek. A to oznacza, że w rezydencji gubernatora będzie w ten weekend impreza z prostytutkami. A.W.