Mężczyzna po dziewięciu godzinach jazdy ostatecznie zatrzymał się, żeby zapytać o drogę. Ponieważ nie wiedział, gdzie się znajduje, pod wieczór podszedł do policjanta na stacji benzynowej i poprosił o pomoc. - Ten starszy człowiek podszedł do mnie i powiedział, że się zgubił. Dał mi swój telefon komórkowy i poprosił, żebym porozmawiał z jego żoną - relacjonuje funkcjonariusz ze stacji benzynowej. - Po prostu wyjechałem na przejażdżkę, miłą, spokojną przejażdżkę - oświadczył 81-latek dodając, że nie potrzebuje systemu nawigacji satelitarnej, ponieważ dotychczas zgubił się tylko raz.