Kiedy nie udało mu się przekonać obsługi jednej z bramek, by nie szperali mu pod sutanną, próbował szczęścia przy innej bramce. Niestety - pechowiec został dokładnie przeszukany."Względy religijne"okazały się być po prostu ponad trzema kilogramami kokainy. Mężczyzna został aresztowany, ale nie stracił rezonu. Nadal twierdzi, że jest księdzem, i że przeszukania dokonano bezprawnie. Nie przyznaje się do popełnienia żadnego przestępstwa. Rzecznik lotniska Schiphol, Robert van Kapel twierdzi jednak, że przeszukanie zostało przeprowadzone zgodnie z regulaminem. - Nie można odmówić kontroli osobistej - mówi. - Myśleliśmy, że widzieliśmy już wszystko: kije bejsbolowe wypełnione kokainą, butelki wina, ale coś takiego widzę po raz pierwszy - dodaje. Przemytnik zostanie postawiony przed sądem. Przeczytaj więcej ciekawostek ZS