Zdjęcie nie jest ostre i wykonano je z odległości kilkuset metrów, ale przedstawia bliżej nieokreślony kształt unoszący się nad powierzchnią jeziora. Dziewczynka zrobiła je telefonem komórkowym w pierwszy dzień wakacji w Szkocji. Towarzyszyli jej przy tym rodzice. Według ich relacji, Nessie - powszechnie uważa się, że to samica - pojawiła się niedaleko brzegu. Widoczna była przez minutę. Następnie zanurkowała i wypłynęła na powierzchnię kilkanaście metrów dalej. Eksperci uważają, że fotografia małej Charlotte jest jednym z najciekawszych dowodów na istnienie prehistorycznego stwora, jakie pojawiły się w ciągu ostatnich lat. Steve Feltham od 27 lat żyje nad brzegiem szkockiego jeziora. Widnieje w księdze rekordów Guinnessa jako najwytrwalszy tropiciel Nessie. Jego zdaniem, to nie może być foka ani duża wydra, ponieważ w tym roku tych zwierząt nie zaobserwowano w Loch Ness. - Zdjęcie zrobione przez Charlotte zasługuje na dużą uwagę - twierdzi. Tylko w tym roku legendarna istota została sfotografowana czterokrotnie. Tak przynajmniej uważają autorzy zdjęć. Każdy z nich chciałby mieć niezbity dowód na istnienie potwora. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest to, że odwiedzający jezioro Loch Ness mają wybujałą wyobraźnię. Bogdan Frymorgen