Pani Amalia Cuccioletti z miejscowości Macerata w środkowych Włoszech spierała się o spadek z trojgiem rodzeństwa. Proces udowodnił po raz kolejny, że włoskie młyny sprawiedliwości mielą bardzo powoli. Cała sprawa może się zresztą jeszcze przeciągnąć. Adwokat pani Amalii zwrócił uwagę, że wyrok zapadł dopiero w pierwszej instancji, w związku z czym rodzeństwo leciwej Włoszki może wnieść apelację. Adwokat uczciwie przyznaje, że nie wie, czy jego klientka zdąży objąć spadek, zwłaszcza że stan jej zdrowia nie jest już najlepszy.