- Dla porównania, średnica włosa wynosi około 100 mikronów. A rzeźby są tak małe, że można by ustawić aż dziesięć takich byków na czubku włosa - mówił Satoshi Kawata. Naukowiec tłumaczy, że tworzenie takich rzeźb to nie tylko zabawa: "Najprawdopodobniej w przyszłości w naszym organizmie będzie się znajdować wiele mikroczujników, mikrourządzeń, kontrolujących pracę naszego ciała, niezbędnych także do przeprowadzania operacji. Będą one dosłownie niezbędne do leczenia". Budowa takich urządzeń wymaga specjalistycznego sprzętu i superczułych komputerów. Tym bardziej, że w fazie tworzenia mikrorzeźby są tak delikatne, że w proch może je rozbić nawet płatek łupieżu.