"Przepis na totalną wojnę". MSZ Iranu reaguje na doniesienia ws. USA
Każda amerykańska interwencja w toczącym się od ubiegłego tygodnia konflikcie między Iranem a Izraelem byłaby "przepisem na totalną wojnę w regionie" - oświadczył w wywiadzie dla katarskiej telewizji Al-Dżazira, rzecznik MSZ Iranu Esmail Bagei. Najwyższy Przywódca Iranu również mówi, że wszelkie amerykańskie ataki na będą miały "poważne konsekwencje".

Rzecznik MSZ Iranu Esmail Bagei dodał, że Iran jest pewny, iż "kraje arabskie, w których znajdują się bazy USA, nie pozwoliłyby na wykorzystanie swoich terytoriów przeciwko ich muzułmańskim sąsiadom".
Natomiast ambasador Iranu przy ONZ Ali Bahreini oświadczył w środę, że jeżeli Teheran dojdzie do wniosku, że USA są bezpośrednio zaangażowane w ataki na Iran, to zacznie bezpośrednio odpowiadać Stanom Zjednoczonym - przekazała agencja Reutera.
Izrael-Iran. Ambasador Iranu przy ONZ: USA są współwinne
- Nie będziemy się wahać w obronie naszych ludzi, naszej ziemi i naszego bezpieczeństwa - powiedział dziennikarzom Bahreini.
- Odpowiemy poważnie i silnie, bez ograniczeń - zadeklarował. Ambasador dodał, że postrzega Stany Zjednoczone jako "współwinne tego, co robi Izrael". Przedstawiciel Iranu uznał też uwagi prezydenta USA Donalda Trumpa wobec Iranu za "całkowicie nieuzasadnione i bardzo wrogie".
- Nie możemy (tych uwag-red.) ignorować. Słyszymy, co mówi Trump. Uwzględnimy to w naszych obliczeniach i ocenach - oznajmił Bahreini.
Najwyższy Przywódca Iranu również mówi, że wszelkie amerykańskie ataki na Iran będą miały poważne konsekwencje.
USA rozmieszczają więcej myśliwców na Bliskim Wschodzie i rozszerzają zakres dyslokacji innych samolotów bojowych - powiedziało Reutersowi trzech amerykańskich urzędników.
Wojna na Bliskim Wschodzie. Kluczowa może okazać się cieśnina Ormuz
Były minister gospodarki Iranu Esan Kanduzi zaapelował, by rząd w Teheranie wprowadził zasadę przepuszczania przez cieśninę Ormuz tylko tych tankowców, które uzyskają zgodę władz Iranu. Polityka ta - jak powiedział - powinna zostać "wdrożona jutro i obowiązywać przez sto dni" - przekazał Reuters.
Agencja zaznaczyła, że nie jest jasne, czy taki plan jest dyskutowany przez irańskich decydentów, czy też była to wyłącznie prywatna opinia byłego ministra.
Cieśnina Ormuz leży na szlaku wiodącym z Zatoki Perskiej do Morza Arabskiego. To jedyna trasa, którą mogą przepływać transporty ropy naftowej. Iran już wcześniej groził zablokowaniem tego szlaku wodnego, ale dotąd nigdy nie zrealizował takiej groźby.
"Polityka kontrolowania transportu przez cieśninę może przechylić szalę, jeżeli będzie zastosowana na czas. Odsuwanie jej realizacji oznacza przedłużenie toczącej się w kraju wojny" - napisał Kanduzi w serwisie X.
Resort gospodarki nie skomentował tej wypowiedzi.
Przez cieśninę Ormuz przepływa dziennie 18 mln baryłek ropy, czyli około 20 proc. dziennego światowego zapotrzebowania na ten surowiec - przypomniała agencja Reutera.