Hezbollah się zbroi. Media alarmują, poważne ryzyko nowego konfliktu
Hezbollah odbudowuje arsenał i stan osobowy ugrupowania, ryzykując wznowienie konfliktu z Izraelem - poinformował dziennik "Wall Street Journal", powołując się na osoby bliskie izraelskim i arabskim służbom wywiadowczym. Jednocześnie libańskie władze obawiają się, że próby rozbrojenia organizacji mogą doprowadzić do wojny domowej w kraju.

W skrócie
- Hezbollah gromadzi nową broń i uzupełnia swój arsenał, korzystając z przemytniczych szlaków morskich i własnej produkcji w Libanie.
- Władze libańskie obawiają się, że próby rozbrojenia Hezbollahu mogą doprowadzić do wojny domowej.
- Izrael traci cierpliwość i rozważa jednostronne działania, jeśli Liban nie rozbroi Hezbollahu.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Terrorystyczna organizacja Hezbollah uzupełnia zapasy rakiet, pocisków przeciwpancernych i amunicji artyleryjskiej. Sprowadza to uzbrojenie morskimi szlakami przemytniczymi, wiodącymi przez porty i wciąż działającymi w niektórych częściach Syrii - powiadomił dziennik "Wall Street Journal".
Część nowej broni jest produkowana w Libanie przez sam Hezbollah - dodał jeden z informatorów gazety.
Liban zobowiązał się do rozbrojenia Hezbollahu na mocy zawartego w ubiegłym roku rozejmu między z Izraelem. Zawieszenie broni, wynegocjowane z udziałem dyplomacji amerykańskiej i francuskiej, zakończyło konflikt, który zapoczątkował Hezbollah, ostrzeliwując Izrael po ataku palestyńskiego Hamasu na ten kraj w październiku 2023 r.
Zdaniem dziennika władze w Bejrucie poczyniły postępy w przejmowaniu uzbrojenia Hezbollahu w najdalej na południe wysuniętych regionach Libanu, które w 2024 roku ucierpiały wskutek izraelskiej kampanii lądowej i powietrznej. Jednak sprawy mają się inaczej na obszarach, na których Hezbollah utrzymuje znaczące wpływy. W miejscach takich jak południowe przedmieścia Bejrutu i dolina Bekaa na wschodzie Libanu nie odnotowano większych postępów - podkreślił "WSJ".
Liban. Hezbollah silniejszy od armii. Władza obawia się wojny domowej
Libańscy przywódcy znajdują się w trudnej sytuacji - zaznaczył amerykański dziennik, argumentując, że armia jest słabsza od Hezbollahu, a zdecydowane działania sił zbrojnych mogłoby sprawić, że szyicka ludność (setki tysięcy szyitów popierają Hezbollah) wypowie posłuszeństwo władzom państwowym. Politycy obawiają się, że konfrontacja mogłaby ponownie pogrążyć Liban w wojnie domowej, której kraj ten doświadczał przez większą część drugiej połowy XX wieku.
- Libańskie wojsko nie jest zainteresowane militarną konfrontacją z Hezbollahem, ani nie jest na to gotowe - powiedziała dziennikowi Randa Slim, ekspertka w dziedzinie rozwiązywania konfliktów i pracownik naukowy Instytutu Polityki Zagranicznej przy Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa.
Izrael, który przekazał Libanowi informacje wywiadowcze, by pomóc jego armii w rozbrojeniu Hezbollahu, staje się coraz bardziej niecierpliwy - przekazała gazeta. Ambasador USA w Turcji Tom Barrack uprzedził ostatnio, że jeśli Bejrut będzie wciąż zwlekał z rozbrojeniem Hezbollahu, Izrael może podjąć jednostronne działania.
Służby wywiadowcze państw arabskich oceniają, że Hezbollah powraca do bardziej zdecentralizowanej struktury, podobnej do tej, jaka istniała w latach 80. XX wieku. - Hezbollah nie czuje się pokonany - oceniła Slim. - Wciąż wierzy, że może się odrodzić, a Iran będzie nadal jego regionalnym sojusznikiem - dodała.












