Na początku warto zaznaczyć ważny element historyczny. Jak się okazuje, Ostatnia Wieczerza wcale nie musiała być ucztą zasiadaną. Ba, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jezus wraz z uczniami podczas biesiady... leżeli. Według rzymskich zwyczajów leżeli na czymś w rodzaju półokrągłego tapczanu. Taką hipotezę wysunął Pedro Chacon (Perus Ciaconus), który zauważył, że na taką pozycję ucztowania zwraca uwagę w Ewangelii fragment o Janie, spoczywającym głową na piersi Pana. Leżącą Ostatnią Wieczerzę przedstawił na miniaturze z VI wieku w manuskrypcie znanym jako Codex Rossanensis i na mozaice (także z VI w.) w kościele Sant’ Apollinare Nuovo w Rawennie. Zbawiciel i apostołowie na wpół leżą, na wpół siedzą na czymś w rodzaju zasiadanego tapczanu. Obraz pełen niejednoznacznych symboli Najbardziej znaną "Ostatnią wieczerzą" jest bez wątpienia obraz Leonarda da Vinci. Analizowane na wiele sposobów dzieło, odkryło przed badaczami kilka zaskakujących ciekawostek. Włoski artysta uchwycił moment, w którym Jezus ogłasza swoim uczniom, że jeden z nich Go zdradzi. To sprawiło, że Leonardo dodał swoim bohaterom paletę emocji. Oburzenie, zdziwienie, przerażenie, szok - to wszystko można dostrzec na fresku włoskiego malarza. Jednak da Vinci pokusił się jeszcze o kilka szczególnych symboli. Jednym z takich elementów jest pojawienie się tam Judasza. Choć był on oczywiście obecny w czasie Ostatniej Wieczerzy, to wielu artystów ze względu na jego rolę, specjalnie pomijało go w swoich dziełach. Innym elementem, który od wieków zastanawia wielu, jest dłoń trzymająca nóż z ostrzem skierowanym do góry, co wskazuje na gotowość zadania ciosu, groźbę lub ostrzeżenie. Zagadka tego elementu polega na tym, że nie wiadomo tak naprawdę czyja to dłoń. Nóż znajduje się najbliżej niewidocznej dłoni Piotra. Być może, ale według niektórych takie wykręcenie przegubu złamałoby mu kość. Jednak nie jest to także dłoń Andrzeja ani Judasza, gdyż żaden z nich nie był trójręczny. Rozwikłanie tego wątku nie ułatwia stan fresku, który po kilkuset latach posiada kilka uszczerbków. Gdzie jest Judasz? Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezusowi towarzyszyli jego najbliżsi uczniowie. Wśród nich nie mogło zabraknąć również tego, który wkrótce po biesiadzie zdradził swojego Mistrza. Był nim oczywiście Judasz. Wielu artystów podejmując się przedstawienia tego wydarzenia, często odstawiali go "na boczny tor". Zawsze po przeciwnej stronie stołu lub z boku, z workiem pieniędzy w dłoniach. Takie ukazanie miało jasno wskazywać, kto jest zdrajcą oraz symbolizować pogardę dla jego czynów. Innym sposobem podkreślania jego zdrady, było malowanie go w charakterystyczny sposób: jako bardzo małego (w myśl konwencji nakazującej malować postacie świętych większe od towarzyszących im grzeszników) lub bez aureoli. Ostatnia Wieczerza na bogato Każdy artysta maluje według własnej wizji, zamysłu i.... wyobraźni. W sztuczce można znaleźć takie przedstawienia Ostatniej Wieczerzy, które z faktycznym wydarzeniem mają zdecydowanie niewiele wspólnego. Przykładem może być obraz włoskiego malarza Paola Veronesego. Na jego obrazie, wokół suto zastawionego stołu można dostrzec wiele postaci, ubranych zgodnie z ówczesną dworską modą. Jest tam na przykład mężczyzna dłubiący w zębach nożem, czarnoskórzy kelnerzy, karły oraz szwabscy żołnierze, czyli luteranie. Natomiast ci, którzy byli najważniejsi podczas tej uczty, są właściwie niewidoczni. Kielich, który zawładnął wyobraźnią wielu Jak czytamy w Piśmie Świętym, podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus "wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 27-28). Kielich zwany “Świętym Graalem" zawładnął wyobraźnią wielu, stając się tematem niezliczonych eposów rycerskich i przedmiotem obsesji nawiedzonych poszukiwaczy skarbów. Choć przez wieki wzbudzał wiele emocji i wielu próbowało go odnaleźć, okazuje się, że według wielowiekowej tradycji Kościoła prawdziwe naczynie używane przez Jezusa przechowywane jest jako relikwia w katedrze w Walencji. Jako dowód prawdziwości tej tezy uważa się umieszczenie właśnie tego kielicha na niektórych obrazach. Przykładem może być obraz Juana de Juanesa. Każda Msza święta, w której bierzemy udział, jest uczczeniem Ostatniej Wieczerzy. Choć uczniowie początkowo nie zrozumieli przesłania Jezusa, później zgodnie z jego poleceniem "To czyńcie na moją pamiątkę", zbierali się na wspólnej modlitwie i powtarzali gesty swojego Mistrza. Nie powinien więc dziwić fakt, że ta ważna chwila konsekracji Chleba i Wina, stała się częstym motywem obrazów przedstawiających Ostatnią Wieczerzę. Co więcej, artyści ukazywali ten moment właśnie w postaci Mszy świętej. Przykładem może być obraz Petera Paula Rubensa. Choć uczniowie zgromadzeni są przy stole, to siedzą jakby w kościele. W ich tle można dostrzec ołtarz z otwartym mszałem i świecami. Jezus jest najważniejszy Salvador Dali - skrajny ekscentryk, jeden z najbardziej znanych surrealistów, stworzył bardzo niezwykłą Ostatnią Wieczerzę, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Ukazał on Jezusa i uczniów w idealnej symetrii (po sześciu apostołów z każdej strony, na osi środkowej Mistrz). Dzięki temu podkreślił, kto jest najważniejszy. Dodatkowo tylko Jezus podnosi swój wzrok, reszta zakapturzona, klęczy z pochylonymi głowami. Tylko przed Jezusem znajduje się szklanka wina czerwonego jak krew i przełamany na pół bochenek chleba. Tłem tej wyjątkowej wieczerzy jest krajobraz jeziora otoczonego masywami gór. W górnej części, nad Jezusem umieścił górny tułów i ramiona anonimowej postaci. Nie do końca wiadomo, kim jest ta postać. Być może Dali w ten sposób chciał przedstawić nadchodzące Zmartwychwstanie. Roman Zając