Ale nawiązywał również bezpośrednio do Polski. "Nie możemy wymyślać historii na nowo. Musimy zbudować wspólną europejską pamięć. Widzę, że w Polsce są takie zakusy, aby wykreślić datę 1989 roku i budować inną historię. Tak jest też na Węgrzech" - mówił. Francuski prezydent przypomniał, że to w Polsce została napisana piękna historia wolności i niepodległości. "To historia odwagi. Mam na myśli odwagę Lecha Wałęsy, Bronisława Geremka, Jacka Kuronia, Adama Michnika, ks. Jerzego Popiełuszki, Jacka Woźniakowskiego, Kornela Morawieckiego i wielu innych" - podkreślił. Jak mówił, głos wychodzący z Polski nigdy nie był Francuzom obojętny. "Nasze dwa narody, które nigdy nie walczyły przeciw sobie w tysiącletniej historii europejskich wojen, są sobie bardzo bliskie. Dlatego relacje pomiędzy naszymi krajami nie mogą ograniczać się do banałów. Te relacje pełne są pasji i wynikają ze spotkania pomiędzy narodem o łacińskich korzeniach i narodem słowiańskim". Uderzył nawet w bardzo uroczyste tony. "Francja kocha Polskę, proszę o tym nie zapominać. Francja i Europa nie mogą być wielkie bez dumnej Polski". Macron ujawnił, że przy okazji tegorocznych obchodów Cudu nad Wisłą francuscy żołnierze, którzy stacjonują na Litwie, wzmacniając wschodnią flankę NATO, przyjadą do Warszawy "złożyć hołd naszemu braterstwu broni". Wiele uwagi francuski prezydent, będący w Polsce po raz pierwszy w tej roli, poświęcił jednak przede wszystkim europejskiemu projektowi politycznemu, który jego zdaniem jest kluczem do zrozumienia idei wspólnotowej. "UE to nie tylko rynek. To projekt polityczny. Bo Unia Europejska to szalony projekt. Ci, którzy wcześniej wypowiadali sobie wojny, postanowili stworzyć konstrukcję polityczną, pokojową" - mówił i pytał: "Czy Polska jest szczęśliwa?", nawiązując do wstąpienia Polski do Wspólnoty. "Europa to blok wartości. Zdecydowaliśmy się w niej wspólnie uczestniczyć" - powiedział. "Jesteśmy zaniepokojeni reformą sądownictwa w Polsce" W tym kontekście mówił też o sprawach bieżących. "Żadne państwo nie powinno udzielać nikomu lekcji, nie jest naszą rolą, aby krytykować Polskę" - przyznał, choć zaraz dodał: "Jesteśmy jednak zaniepokojeni reformą sądownictwa w Polsce, bo jesteśmy zobowiązani bronić wspólnych, europejskich wartości. Jeśli z Unii zostanie sam rynek, a zatracimy wartości, to znów będziemy podzieleni". "Nie możemy ulec nacjonalizmowi i jego ekskluzywności. W ostatnie 70 lat udało się stworzyć wyjątkową przestrzeń geograficzną. Naszym obowiązkiem jest obrona europejskich podstaw. Chcemy być wektorem tych wartości" - stwierdził Macron, przypominając jednocześnie, że "Polska jest szczególnym miejscem w Europie". Macron zaapelował o to, żeby nie zamykać się na świat, bo "rozwiązaniem naszych problemów nie może być osłabianie Unii". Cytował też słowa Romaina Gary'ego, francuskiego pisarza o żydowskich korzeniach, który urodził się z ZSRR: "Patriotyzm to miłość do własnego kraju, nacjonalizm to nienawiść do innych". Przypomniał, że Europa musi myśleć o swojej demografii, która została jakby zapomniana. "Europa musi stać się mocarstwem. Trzeba zwrócić uwagę na demografię. To ważny temat, zwłaszcza, jeśli myślimy o migracji. Europejskie społeczeństwo się starzeje, jest coraz mniejsze. A nie możemy sobie pozwolić na pustoszenie Europy i mniejszą liczbę ludzi w wieku produkcyjnym, niż np. w Stanach Zjednoczonych. Prezydent wiele mówił też o "rzeczywistej europejskiej suwerenności", także technologicznej. I o obronności: "Dla Polski jest to bardzo ważne, tak samo jak dla Francji. Będziemy rozwijać współpracę strategiczną, a także technologiczną, cyberbezpieczeństwo. Musimy myśleć o europejskiej suwerenności technologicznej. Nasze armie nie mogą stanowić otwartego rynku dla USA czy dla Chin". "Niech żyje zjednoczona Europa!" W sprawach klimatu zapowiedział solidarność w transformacji energetycznej. "Zostawiliśmy Polskę samą sobie, kiedy był jej narzucany model komunistyczny. Jednak transformacja energetyczna jest przyszłością Polski. Polsce uda się to wprowadzić z pomocą Europy"- zapewnił. Macron nawiązał też jasno do konieczności, jego zdaniem, prowadzenia dialogu z Rosją. "Francja nie jest ani pro- ani antyrosyjska. Nie podchodzę do tego naiwnie. Ten dialog musi być wymagający. Ale musimy rozmawiać. Jeśli dialogu nie będzie, nie znajdziemy rozwiązania dla Ukrainy" - powiedział. "Jako Francuzi i Polacy musimy wierzyć w przyszłość Europy" - podsumował. Na koniec nawiązał też do znanego wiersza: "Kto ty jesteś? Polak mały". Dzisiaj dzieci mogą powiedzieć: "Europejczyk mały". "Jeszcze Polska nie zginęła - powiedział po polsku, dodając, że "Europa też jeszcze nie zginęła". "Europa to wielka przygoda, którą zrealizowali marzyciele i wielkie narody. Bądźcie marzycielami, wierzcie w przyszłość, nie wierzcie w kłamstwa historyczne" - zaapelował. Nade wszystko zwrócił się jednak do młodego pokolenia, do studentów, którzy siedzieli tuż koło niego: "Nie bójcie się Europy, nie bójcie się w nią angażować. Niech żyje Polska, niech żyje Europa, niech żyje zjednoczona Europa!". Wizyta na Wawelu Zanim Emmanuel Macron wygłosił wykład w Collegium Novum, był na Wawelu, gdzie w katedrze wpisał się do księgi pamiątkowej, obejrzał kaplicę Zygmuntowską, ołtarz koronacyjny i ołtarz Królowej Jadwigi. Zatrzymał się także przy ołtarzu św. Stanisława. Po drodze kilka minut rozmawiał również z turystami. ****** Prof. dr hab. Wacław Rapak, dyrektor Instytutu Filologii Romańskiej UJ po wykładzie prezydenta Macrona: - Nie ma już dzisiaj w polityce postaci takiego formatu, które miałyby odwagę ująć to, co dla nas, Europejczyków - choć nie tylko - jest najważniejsze. Myślę o europejskich wartościach. Szeroko rozumianych. A europejskość to przede wszystkim jedność. Bardzo dobrze wybrzmiało to, że w 2004 roku nie mieliśmy do czynienia z dołączeniem jednej części Europy do drugiej. To była reunifikacja, ponowne zjednoczenie. Polska zawsze była po stronie wartości europejskich. Tak, jak zaznaczył prezydent Macron, o cywilizacji europejskiej powinniśmy ciągle przypominać. O tym, że jesteśmy skazani na jeden europejski los. Ważne było także to, że w swoim wykładzie prezydent Francji równomiernie rozłożył akcenty. Wyartykułował niemal wszystkie nasze bolączki, kładąc szczególny akcent na to, że w Europie nie powinno być podziału na Wschód i Zachód, że mimo różnych konfliktów nie można stawać okoniem wobec Rosji, że trzeba rozmawiać. Zwłaszcza w sytuacji geopolitycznej, która jest dzisiaj bardzo skomplikowana. Choćby po brexicie. Trzeba też pamiętać o tym, że Francja ma teraz lepsze wskaźniki rozwoju niż np. Niemcy, zaś Polska jest ciągle na fali wznoszącej. Do tego 85 proc. Polaków jest za Europą. Trzeba to docenić i wykorzystać. A dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, w szczególności dla Instytutu Filologii Romańskiej, to był naprawdę wielki moment i wielkie przeżycie. Studenci bardzo to podkreślali. Remigiusz Półtorak