Emmanuel Macron na Uniwersytecie Jagiellońskim. "UE to nie tylko rynek. To projekt polityczny"
"Coś poszło nie tak, jeśli chodzi o historię XX wieku. Mamy do czynienia z rewizjonizmem, rewizjonizmem ze strony Rosji. Polska nie jest odpowiedzialna za wywołanie II wojny światowej. Jest jej ofiarą, bo właśnie tutaj zginęło najwięcej ludzi" - mówił prezydent Francji Emmanuel Macron podczas wykładu "Polska i Francja w Europie" wygłoszonego w Collegium Novum na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Ale nawiązywał również bezpośrednio do Polski. "Nie możemy wymyślać historii na nowo. Musimy zbudować wspólną europejską pamięć. Widzę, że w Polsce są takie zakusy, aby wykreślić datę 1989 roku i budować inną historię. Tak jest też na Węgrzech" - mówił.
Francuski prezydent przypomniał, że to w Polsce została napisana piękna historia wolności i niepodległości. "To historia odwagi. Mam na myśli odwagę Lecha Wałęsy, Bronisława Geremka, Jacka Kuronia, Adama Michnika, ks. Jerzego Popiełuszki, Jacka Woźniakowskiego, Kornela Morawieckiego i wielu innych" - podkreślił.
Jak mówił, głos wychodzący z Polski nigdy nie był Francuzom obojętny. "Nasze dwa narody, które nigdy nie walczyły przeciw sobie w tysiącletniej historii europejskich wojen, są sobie bardzo bliskie. Dlatego relacje pomiędzy naszymi krajami nie mogą ograniczać się do banałów. Te relacje pełne są pasji i wynikają ze spotkania pomiędzy narodem o łacińskich korzeniach i narodem słowiańskim".
Uderzył nawet w bardzo uroczyste tony. "Francja kocha Polskę, proszę o tym nie zapominać. Francja i Europa nie mogą być wielkie bez dumnej Polski".
Macron ujawnił, że przy okazji tegorocznych obchodów Cudu nad Wisłą francuscy żołnierze, którzy stacjonują na Litwie, wzmacniając wschodnią flankę NATO, przyjadą do Warszawy "złożyć hołd naszemu braterstwu broni".