Katarzyna Puzyńska jest autorką sagi kryminalnej o policjantach z Lipowa. W czerwcu 2023 roku wydała piętnasty tom zatytułowany: "Zgłoba". Piotr Witwicki pytał swojego gościa o szeroką wiedzę na temat morderstw ujętych w książkach oraz o to, dlaczego ludzie "szukają" strachu. - Wydaje mi się, że chyba w nas w ogóle jest coś takiego, że szukamy takiej adrenaliny, ale w bezpiecznym otoczeniu - zauważa Puzyńska. - Był taki fajny wywiad z Lizą Marklund (szwedzka pisarka - red.), która mówiła, że kryminały są popularne w krajach, w których jest spokój. Bo tam, gdzie naprawdę się dzieją takie rzeczy na ulicach, masz niebezpieczeństwo, to tam ludzie od tego uciekają. A w tych krajach, gdzie jest spokój, gdzie możesz sobie spokojnie tą ulicą pójść, no to masz jakby taki... - Głód strachu? - dopytywał prowadzący videocast. - Taki głód strachu trochę być może i też horrory z tego wynikają, że chcemy mieć taką adrenalinę, ale chcemy mieć to w bezpiecznym domu, kiedy sobie siedzimy w fotelu, trochę się boimy - powiedziała pisarka. Dotychczasowe odcinki videocastu Piotra Witwickiego obejrzysz TUTAJ. Katarzyna Puzyńska: Jestem strachliwa Piotr Witwicki, w nawiązaniu do słów swojego gościa, doszukiwał się rzemieślniczego podejścia podczas pisania książki. - Czyli ty, pisząc na przykład tę książkę, która jest mroczna, straszna, nie bałaś się specjalnie, tylko tak rzemieślniczo podeszłaś? - dopytywał. - Ja się bałam cały czas! - odparła pisarka. - Bo ja w ogóle jestem strachliwa. A propos tego, jak ludzie mnie postrzegają: ja jestem delikatna, wrażliwa i strachliwa - mówiła Puzyńska. - Robisz wiele, żeby to się nie wydało - zauważył dziennikarz. - Ale chodzi o to, że to ja wykorzystuję w pisaniu, bo jeżeli ja się czegoś boję, ja często te moje lęki przemycam w książkach - stwierdziła autorka kryminałów. - To są zarówno takie lęki, które przydarzają się w horrorze, jak jakaś ciemność czy coś takiego, ale przede wszystkim we wszystkich moich książkach największym moim lękiem jest to, co człowiek człowiekowi może zrobić - podkreśliła. - To jest dla mnie najbardziej przerażające, ponieważ ja jestem tak nastawiona do ludzi pozytywnie i chciałabym też, żeby ludzie byli pozytywnie nastawieni do mnie, a możemy się spotkać zarówno z czymś takim umiarkowanie niszczącym, jak hejt w internecie, w sensie, że fizycznie ci nikt nie zagraża, ale też fizycznie ludzie sobie to robią - podsumowuje pisarka. Katarzyna Puzyńska o alkoholu - Ty nie pijesz alkoholu, prawda? - zapytał Puzyńską dziennikarz. - Prawda, nie piję. Nie piłam praktycznie nigdy - odpowiedziała pisarka. - A propos tego wczuwania się w naszych bohaterów, pewnie Jerzy Pilch, gdyby o czymś takim się dowiedział, to by stwierdził, że to nie jest sposób zrozumieć duszę Polaka, nie pijąc alkoholu. Co ty na to? - dopytywał prowadzący. - Ja jestem też Polką i mam polską duszę, myślę, że nawet bardzo polską. Kiedy Jerzy Pilch wypowiadał te słowa, to jest dla mnie po prostu bardzo ciekawe zagadnienie. Być może się zmienił świat, ale też każdy ma inne doświadczenia. Ja osobiście nie piłam z tego powodu, że wokół mnie było sporo osób pijących i mogłam sobie popatrzeć jak to się kończy - zauważa Puzyńska. - Bardzo chciałam pokazać swoją osobą, że można inaczej, bo uważam, że wszystko trzeba zaczynać od siebie, wszelkie zmiany, czyli nie mówić komuś: ty tego nie rób, tylko po prostu pokazać samemu - dodała pisarka. Katarzyna Puzyńska o weganizmie Autorka kryminałów jest weganką. W rozmowie z Piotrem Witwickim podkreśliła, że jest to ważna część jej życia. - Ja ogólnie jestem idealistką. Weganizm dla mnie to jest nie tylko niejedzenie produktów odzwierzęcych, ale też całe spojrzenie na życie, żeby mieć szacunek do wszystkich istot, do zwierząt też, więc to jest i również noszenie ubrań, które są bez skóry i tak dalej - podkreśla. - Wydaje mi się, że jeżeli pokazujesz, że są te możliwości, to ktoś być może zechce spróbować, nawet jeżeli ktoś zrobi jakiś tam mały krok. Ja nie mówię tylko, jeżeli chodzi o weganizm, ale nawet o to picie. Przykładowo, ktoś nie będzie pił trzy razy w tygodniu, jeżeli pił codziennie, no to już jest jakiś tam krok do przodu, prawda? - uważa Katarzyna Puzyńska.