Jak czytamy w raporcie, udział 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków w dochodzie narodowym wyniósł w 2017 roku aż 40 proc. - najwięcej spośród wszystkich europejskich państw. Dla porównania w Niemczech i w Irlandii ten współczynnik wynosi 35 proc., w Hiszpanii 30,7 proc., w Czechach 29 proc., a w Szwecji 27,7 proc. (dane za 2016 r.). Europejska średnia to ok. 34 proc. Autorami badania, które ukazało się 26 marca, są Thomas Blanchet, Lucas Chancel i Amory Gethin (tutaj można przeczytać całe opracowanie). - To są młodzi badacze, ale już o międzynarodowej reputacji. Oni współpracują z Thomasem Pikettym, który jest wybitnym, światowej sławy naukowcem - komentuje dla Interii badacz nierówności dr hab. Michał Brzeziński z Uniwersytetu Warszawskiego. Wiarygodność opublikowanego raportu ocenia wysoko, choć, jak zaznacza, błędy mogą się zdarzyć, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z nowatorską metodologią, tak jak w tym przypadku. Francuzi połączyli dane z trzech źródeł: badań ankietowych, zeznań podatkowych i rachunków narodowych. Efektem jest przełomowy raport, który szczegółowo opisuje nierówności dochodowe w Europie od 1980 do 2017 roku. Z badania wynika, że o ile nierówności w naszym regionie ustabilizowały się po roku 2000, o tyle w Polsce akurat konsekwentnie rosły. Dlaczego w naszym kraju nierówności dochodowe są tak duże? Dr Brzeziński zwraca uwagę na duży odsetek mieszkańców zatrudnionych w rolnictwie: w Polsce wynosi on przynajmniej 10 proc., a w innych państwach Europy zachodniej, ale i naszego regionu, w rolnictwie pracuje 1-2 proc. mieszkańców. - Siłą rzeczy tutaj dochody z pracy będą niższe, bo produktywność rolnictwa, zwłaszcza przy tak dużym zatrudnieniu, jest niska - tłumaczy nasz rozmówca. Jednocześnie, zwraca uwagę dr Brzeziński, mamy duży sektor pracowników wysoko wykwalifikowanych pracujących w międzynarodowych korporacjach, którzy, po uwzględnieniu różnic w cenach, zarabiają porównywalnie np. do Niemców. To powoduje, że coraz bardziej "rozjeżdżają się" dochody korporacyjnego menedżmentu z płacami w małych miastach i na wsiach, i to zaczyna wychodzić w badaniach. Przyczyn rozwarstwienia dochodowego w Polsce jest więcej. - Część mieszkańców osiąga bardzo wysokie dochody z kapitału. Chodzi tu o przedsiębiorców i osoby, które żyją z majątków. Mało wiemy o rozkładzie majątku w Polsce, ale pierwsze dane pokazują, że jest on bardziej nierówno rozłożony, niż nam się wydawało. Niektórzy zdążyli już go zakumulować np. wynajmują mieszkania czy uzyskują inne korzyści z inwestycji w nieruchomości i z tego tytułu tworzą dochody kapitałowe, które zwiększają również nierówności dochodowe - usłyszeliśmy. Raport Francuzów wywraca do góry nogami debatę o rozwarstwieniu w Polsce. Obszerny materiał Interii na ten temat z 2017 r. opatrzyliśmy tytułem "Polska. Kraj nierówności umiarkowanych". Premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie podkreślał, m.in. na forum ekonomicznym w Davos, że rząd PiS zmniejszył nierówności społeczne w Polsce. Nowe opracowanie nie tylko kwestionuje tę tezę, ale wręcz stawia nasz kraj w ogonie Europy - przynajmniej jeśli chodzi o rozwarstwienie dochodowe.