25 września 53-letni Anthony Weiner usłyszy wyrok w sprawie wysyłania seksualnych wiadomości do 15-latki. Może trafić za kratki nawet na 10 lat. 41-letnia Huma Abedin zamiast trząść Białym Domem, całe dnie spędza w sądach, próbując rozwieść się z Weinerem i uzyskać pełnię praw rodzicielskich do opieki nad ich 5-letnim synem Jordanem. A miało być tak pięknie. Huma Urodzona w Michigan córka Pakistanki i Hindusa trafiła pod skrzydła Hillary Clinton, wówczas pierwszej damy, w 1996 roku, jako 19-letnia stażystka z Uniwersytetu George'a Waszyngtona. I od tamtej pory była już nieodłączną częścią jej zespołu, a po kilku latach - najważniejszą postacią. Nazywana cieniem, siostrą, córką, prawą ręką Clinton (niepotrzebne skreślić) zajmowała się niemal wszystkim - od zakupu porcelany, przez umawianie spotkań, pilnowanie grafiku, dobijanie targów, po naprawę faksu. Wyróżniała się wyjątkową pracowitością i perfekcjonizmem, wiedzą, mówiono również o jej politycznych zdolnościach. Starała się jednak trzymać na uboczu, niechętnie wypowiadała się w mediach, była dość skryta. W 2012 roku w Kongresie publicznie oskarżono całą rodzinę Abedin o związki z Bractwem Muzułmańskim. Wtedy w obronie Humy stanął republikański senator John McCain. "Znam osobiście Humę jako inteligentną, wyróżniającą się, ciężko pracującą osobę, lojalną wobec kraju i rządu Stanów Zjednoczonych" - powiedział. Podobną laurkę wystawił jej szef kampanii wyborczej Clinton w 2016 roku - John Podesta. "Huma to wspaniała liderka. Wszechstronna, o wyjątkowym zmyśle strategicznym. To również przemiła koleżanka. Jej kompetencję przewyższa jedynie jej skromność" - mówił. Ponieważ te ociekające lukrem opinie nie były odosobnione, można przypuszczać, iż Huma Abedin istotnie posiada większość z wymienianych cech. Gdyby Hillary Clinton została prezydentem w 2008 lub w 2016 roku, jej nieodłączna przyboczna zajmowałaby jedno z najważniejszych stanowisk, tak jak to zresztą miało miejsce w Departamencie Stanu w latach 2009-2013. Anthony Cóż to był za "fighter". W Kongresie nie przemawiał, lecz krzyczał. Na przykład wtedy, gdy głosowanie dotyczyło zapewnienia opieki zdrowotnej strażakom, ratownikom, funkcjonariuszom interweniującym podczas zamachów z 11 września. "To wstyd! Wstydźcie się! Jeżeli uważacie, że nasi bohaterowie nie zasługują na opiekę zdrowotną, głosujcie przeciw, ale nie zasłaniajcie się tchórzliwie regulaminem!" - krzyczał do republikanów z mównicy. Filmiki w przemówieniami Weinera notowały setki tysięcy wyświetleń. Imponowała pasja, z jaką walczył o sprawy m.in. mniejszości etnicznych czy seksualnych. Kongresmen z Brooklynu doskonale dogadywał się z wyborcami, przybijał "żółwiki" na ulicach, a w każdych wyborach miażdżył swojego oponenta. Brooklyńczycy siedmiokrotnie wybierali Weinera na swojego reprezentanta; nigdy nie zdobył poniżej 59 proc. głosów. Wychowanemu w żydowskiej rodzinie Weinerowi, synowi nauczycielki i prawnika, wróżono wielką karierę, przebąkiwano nawet o Białym Domu. Kosz na pierwszej randce Po raz pierwszy zobaczył ją w 2001 roku wśród licznej świty senator Hillary Clinton. "Pomyślałem sobie: o mój Boże, kto to jest?" - wspominał swój zachwyt. Kilka miesięcy później, na przyjęciu demokratów zaproponował jej wspólne wyjście na drinka. Huma jak to Huma odparła, że pracuje i nie ma czasu na głupoty, ale Clinton pomysł demokratycznej "power couple" najwyraźniej bardzo się spodobał, bo wbrew protestom podwładnej dała jej dwa dni wolnego, by mogła się z Anthonym spotkać. Do randki w końcu doszło, ale nie przebiegła ona zgodnie z planem kongresmena. On zamówił drinka, a ona herbatę, ponieważ nie pije alkoholu. Po godzinie Huma przeprosiła, wyszła do łazienki i już nie wróciła. Weiner zrobił na niej wrażenie skrajnie bezczelnego, aroganckiego, mającego przemożne parcie na szkło, jak to później opisywała. Potrzeba było sześciu kolejnych lat, by Abedin wysłała mu sympatycznego sms-a; gdy zobaczyła, że na uroczystej gali rozdziela senatorów Clinton i Obamę - rywali w prawyborach - napisała mu: "Dzięki, że pilnujesz szefowej". Od sms-a do sms-a, w końcu zaczęli się spotykać. W 2008 roku byli już parą, a dwa lata później wzięli ślub na Long Island. Jeśli wierzyć ich późniejszym opowieściom - a można oczywiście nie wierzyć - początki były bajką. "Nie mogę przestać się dziwić, jak wielkim darem jest nasze wspólne życie, to czego razem doświadczamy" - napisała mu z Londynu w 2011 roku. Kilka dni później wybuchł... ...pierwszy skandal "Kochanie, moje konto na Twitterze zostało zhakowane" - napisał do żony w maju 2011 roku. Na profilu Weinera ukazało się zdjęcie penisa we wzwodzie. Wściekły kongresmen przez kilka dni zaprzeczał, jakoby miał cokolwiek wspólnego z tym zdjęciem. Później okazało się, że kłamał. Chciał wysłać fotografię swojego krocza 21-letniej studentce, ale przez pomyłkę upublicznił ją wszystkim swoim obserwującym. Klasyka gatunku. Podczas konferencji prasowej Weiner przyznał, że wymieniał erotyczne wiadomości "z około sześcioma kobietami na przestrzeni trzech lat". Polityk przeprosił za swoje zachowanie i pod naciskiem partii zrezygnował z zasiadania w Kongresie. Weiner skupił się na ratowaniu swojego małżeństwa (Huma była wówczas w ciąży), zapisał się również na terapię. Odrodzenie 2013 rok miał być wielkim powrotem i początkowo był. Weiner ogłosił, że będzie kandydatował na burmistrza Nowego Jorku. Kampania była starannie przygotowana i poprzedzona licznymi publikacjami ocieplającymi wizerunek byłego kongresmena. Anthony, Huma i 6-miesięczny Jordan w 2012 roku wzięli udział w sesji dla magazynu "People", gdzie opowiedzieli, jak udało im się zażegnać małżeński kryzys. "Anthony każdego dnia od wybuchu skandalu starał się być najlepszym mężem i ojcem. Jestem dumna, że mogę być jego żoną" - mówiła Huma w artykule, który był w istocie jednym wielkim materiałem wyborczym. Gdy rozpoczęła się kampania do prawyborów na burmistrza Nowego Jorku, przez chwilę znów oglądaliśmy tego dawnego charyzmatycznego Weinera, otoczonego wianuszkiem zwolenników. Pokonanie własnych demonów tylko przydawało mu autentyczności ("och, on jest tylko człowiekiem, ma swoje słabości, jak każdy z nas"). Ponadto w kampanię po raz pierwszy włączyła się Huma i nie sposób przecenić jej wpływu na popularność męża w tym akurat wyścigu. Anthony Weiner wysunął się na prowadzenie w sondażach, i wtedy jego szanse pogrzebał... ...drugi skandal W trakcie tej nowojorskiej kampanii z 2013 roku okazało się, że Weiner znów wdał się w "komórkowy" romans, tym razem z 23-latką. Początkowo kandydat upierał się, że to stara historia, sprzed przemiany, ale znów kłamał. Wyszło na jaw, że Weiner wysyłał niedwuznaczne fotografie dokładnie w tym czasie, kiedy w magazynie "People" opowiadał o tym, jak bardzo kocha Humę, Jordana, i jak bardzo się zmienił. Śmiechom nie było końca, gdy ujawniono, że Weiner korespondował z 23-latką pod pseudonimem "Carlos Danger". Skompromitowany, ośmieszony Weiner momentalnie spadł w sondażach. Zaczęły puszczać nerwy. Kandydat wdał się w sprzeczkę z żydowskim sprzedawcą, który domagał się, by Weiner odszedł z życia publicznego z powodu zgorszenia, jakie sieje. "Ty będziesz teraz moim sędzią? Ty będziesz mnie oceniał? Ty jesteś idealny, tak? Wiesz, kto mnie oceni? Idź, porozmawiaj ze swoim rabinem. Niczego nie wiesz. Jesteś totalnym ignorantem" - krzyczał na sprzedawcę Weiner. Na jego (małe) usprawiedliwienie: sprzedawca sprowokował go, rzucając: "Ożeniony z pieprzoną Arabką". Trudno jednak racjonalnie uzasadnić to, co Weiner wyprawiał w wywiadzie z MSNBC. Gdy prowadzący zapytał go: "Co jest z panem nie tak?", były kongresmen nie wytrzymał. "Nie rozumiem pytania. Co jest ze mną nie tak, że walczę o sprawy dla mnie ważne?" - Weiner próbował uciec przed tematem seksskandalu. "Myślę, że z panem jest coś poważnie nie tak" - nie dawał za wygraną prowadzący. "Już to mówiłeś. Powtarzanie tego w kółko niczego nie zmienia. Chcesz ze mnie zadrwić - proszę bardzo! Więksi od ciebie już tego próbowali" - denerwował się coraz bardziej kandydat. "Z psychiatrycznego punktu widzenia..." - zaczął prezenter. "Koleś, nie obchodzą mnie twoje psychiatrycze pytania. Co jest z nim nie tak, co jest z nim nie tak... co to za pytania? Następnym razem, jak przyjdę do twojego programu, znów skopię ci tyłek" - kończył Weiner. Gdy Ameryka rozprawiała o upodobaniach seksualnych Weinera, upokorzona Abedin wciąż grała rolę żony wspierającej swojego męża. Anthony Weiner oczywiście sromotnie przegrał prawybory i nie został burmistrzem Nowego Jorku. Po raz kolejny jednak, jakimś cudem, udało mu się posklejać małżeństwo. Przegrana Hillary. Carlos Danger powraca W 2016 roku Huma Abedin znów była w swoim żywiole. W końcu był to rok wyborczy. A w kampanii pracy jest co niemiara, zwłaszcza dla kogoś, kto musi ogarniać tyle rzeczy co Huma.Wyglądało to wszystko dla Hillary i Humy dobrze, a nawet bardzo dobrze. Najpierw pokonanie Berniego Sandersa, który okazał się wyjątkowo trudnym rywalem, na dodatek popieranym przez miliony młodych osób, a później przewaga we wszystkich sondażach nad Donaldem Trumpem. Na finiszu kampanii jak zombie z politycznych zaświatów znów wyłonił się Anthony Weiner i, za przeproszeniem, jego penis. Najpierw "New York Post" opublikował zdjęcia, które Weiner wysyłał kolejnej ze swoich internetowych "kochanek". Były to zdjęcia najbardziej obrzydliwe ze wszystkich, ponieważ obok Weinera z erekcją był na nich również mały Jordan. Huma Abedin wydała krótkie oświadczenie: "Po długim i bolesnym namyśle, po próbach ratowania małżeństwa, podjęłam decyzję o odejściu od mojego męża. Anthony i ja chcemy jak najlepiej dla naszego syna, który jest światłem naszego życia. W tym trudnym czasie proszę o uszanowanie naszej prywatności". Ale największy skandal miał dopiero nadejść. Kilka tygodni później ujawniono, że Weiner wysyłał seksualne wiadomości do 15-letniej uczennicy. Weiner wiedział, że chodzi do szkoły średniej. Mimo to pisał do niej rzeczy, które nie nadają się tutaj do zacytowania. Upadły polityk czatował z dziewczyną na wideo, kazał jej się ubierać w szkolny mundurek i fantazjował, że ją zgwałci. W momencie gdy Weiner przyznał się do tych czynów, Abedin wniosła pozew o rozwód. Ale sprawa 15-latki miała również poważne konsekwencje dla kampanii wyborczej. Służby zarekwirowały bowiem laptopa Weinera, a tam znaleziono... nieznane wcześniej maile Hillary Clinton z czasów, gdy ta była sekretarzem stanu. FBI wznowiło śledztwo w sprawie maili Clinton na kilka dni przed wyborami, co z całą pewnością podkopało wyborcze szanse kandydatki demokratów. Hillary Clinton wybory przegrała, ciągnąc na dno również Humę Abedin. I tak spadli w otchłań we troje: Weiner, Clinton, Abedin. "Jestem chory" W maju 2017 roku skruszony Anthony Weiner mówił w sądzie: "Jestem chorym człowiekiem i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie". Huma Abedin napisała do sądu list, w którym prosi o jak najniższy wymiar kary dla męża.