Bracia Liam i Noel Gallagher z Manchesteru to jedyni członkowie Oasis, którzy przetrwali w zespole od 1991 roku. To właśnie im świat zawdzięcza jedną z najważniejszych rockowych grup w latach 90. Imponujące... Wystarczy rzucić okiem na wybrane osiągnięcia, by zrozumieć, jak wielkim fenomenem byli: sprzedali 70 milionów płyt na całym świecie, każdy z ich albumów dotarł na 1. miejsce brytyjskiej listy bestsellerów, wydawnictwo "(What's The Story) Morning Glory" to trzecia najpopularniejsza płyta wszech czasów na Wyspach, z kolei "Be Here Now" to najszybciej sprzedający się album w historii brytyjskiej muzyki rozrywkowej. Jeśli komuś mało, to dodajmy, że albumy "Definately Maybe" i "(What's The Story) Morning Glory" zajęły pierwsze dwa miejsca w rankingu najważniejszych płyt Wielkiej Brytanii w ostatnim 50-leciu; zestawienie opublikował niedawno prestiżowy magazyn "Q". W 1996 roku ich koncerty w parku Knebworth chciało zobaczyć - jak odnotowano - 2,5 mln widzów! Niestety, załapało się "jedynie" 375 tys., bo więcej ludzi nie zmieszczono. Zobacz największy przebój Oasis na żywo: Awantura, która przesądziła Sytuacja, która doprowadziła do końca Oasis to streszczenie intensywnych i napiętych relacji między braćmi. Przed sierpniowym koncertem w Paryżu wybuchła między nimi awantura. Doszło nawet do tego, że Liam rozstrzaskał gitarę Noela. Zespół koncert odwołał. Wkrótce po incydencie Noel oświadczył, że odchodzi. "Z wielkim smutkiem, ale też i z ulgą, odchodzę z Oasis. Ludzie mogą sobie pisać i mówić co tylko chcą, ale po prostu nie mogłem ani dnia dłużej pracować z Liamem" - w dalszej części oświadczenia mogliśmy przeczytać, że Liam wręcz groził swojemu bratu i jego rodzinie. W ich relacjach to nic nowego. Tajemnicą poliszynela był fakt, że Gallagherowie się nie znosili. Wielokrotnie wyzywali się podczas koncertów (czasami na żarty, a czasami nie), bywały i rękoczyny. I to nawet zabawne - w 1994 roku podczas koncertu w Los Angeles Liam zaatakował Noela... tamburynem. Wściekły gitarzysta odszedł na krótko z zespołu. "Liam jest gruboskórny, arogancki i leniwy. To zapewne najgorszy facet, jakiego przyszło wam w życiu spotkać. Jest jak mężczyzna z widelcem w świecie zupy" - tak charakteryzuje brata Noel. Niewyparzona gęba Noela Niesprawiedliwe byłoby jednak uznanie, że to Liam jest tym złym. Wszak Noel od lat uchodzi za najbardziej niewyparzoną gębę na Wyspach. Nie ma chyba artysty, którego by nie obraził. Ba, gitarzyście zdarzało się nawet pojechać po swojej ojczyźnie. "Anglia to pieprzona dziura. Śmietnik. Pełno przestępstw, pełno pieprzonych turystów, ciągle korki i zanieczyszczone powietrze" - wyliczał Gallagher w holenderskiej telewizji, czym naraził się na masową krytykę. Koka u Blaira, fascynacja Lennonem - czytaj dalej!