Najbardziej patriotyczny, obok Andrzeja Rosiewicza, polski piosenkarz nagrał album o ojczyźnie swej umiłowanej. Są więc prześladowcy: Hitler, Stalin, jest Steinbach, Auschwitz, są też polityczne dziwki, wrogowie Polski... groza zewsząd wyziera. "Nie pytamy, jak wielu jest wrogów / Tylko gdzie oni są" - pomrukuje Paweł Kukiz i zachęca, by "wyrwać chwasty z ziemi (...) w imię prawa". Z kolei w "17 września" przyjmuje wokalista optykę Rosjan, którym zostało jeszcze kilku Polaków do dobicia ("Więc polej wódki, Grisza / Bo zaraz oddasz strzał / W tył głowy / Potem do dołu / Ciało na ciało się zrzuci / Sasza ugnieść je musi"). Nie brakuje też umiłowania ojczystej ziemi, co wyrażone zostało choćby w skocznym, góralskim "Tu moja góra". Motywy ludowe przysłonięte zostały jednak riffami głośnymi, ciężkimi i surowymi jak u Rammsteina. Chętnie też stary punkowiec (jak sam o sobie mówi) Kukiz odwołuje się do swoich muzycznych korzeni. Ze wszech miar patetyczne jest to wydawnictwo. Paweł Kukiz nie stosuje półśrodków - o Polsce śpiewa tylko wielkimi literami, owinięty flagą, z piersią wypiętą. Z każdym kolejnym numerem "Siły i honoru" utwierdzałem się w przekonaniu, że jest to album do słuchania tylko w jednej pozycji. Na baczność. Żadne na kanapie, żadne bieganie czy też jedzenie kanapki. Albo, nie daj Boże, czytanie "Gazecie Wyborczej". Nie krytykuję wizji patriotyzmu Kukiza, bo nie mam takiego prawa. Jednak album "Siła i honor" jest dumny i butny do tego stopnia, że ociera się to o groteskę. Bogoojczyźniane rockowe hymny wokalisty tylko momentami otrzymują ciekawą oprawę muzyczną - np. "BOA"; większość aranżacji i pomysłów razi topornością. Wysockiego wolę w szelmowskich interpretacjach Macieja Maleńczuka, a do tematu historii Polski znacznie bardziej błyskotliwie podeszli choćby Lao Che czy L.U.C. Rzucony na takie tło Paweł Kukiz niestety przegrywa. 3/10 Czytaj recenzje płytowe na stronach INTERIA.PL! Sprawdź tekst utworu "Old Punk" w serwisie Teksciory.pl