"Tańcz albo zgiń!" ("Dance or die") - stawia sprawę na ostrzu noża Shakira na swoim nowym, bardzo gorącym, tętniącym życiem albumie. Mając taki wybór, nie pozostaje nic innego, jak tańczyć. Po kilku utworach okazuje się jednak, że żadne środki przymusu nie są potrzebne, bo "Sale El Sol" to buzująca dynamicznymi, latynoskim brzmieniami muzyka, która zachęca do kręcenia biodrami, czy czym tam jeszcze, już od pierwszych taktów. Tym razem mniej tu melodii, a więcej rytmu, rapowania, pokrzykiwania, postękiwania, a nawet klaskania (nie mylić z "klaskaniem u Rubika") - wszystko to w takt będącej na pierwszym planie sekcji rytmicznej, tuzina "przeszkadzajek" i charakterystycznego, wibrującego wokalu Shakiry. Kompozycje, okraszone dodatkowo trąbkami, przywołują na myśl spoconych tancerzy w kubańskich klubach, nie brakuje tu również melodii arabskich, dzięki którym Kolumbijka będzie mogła prezentować w teledyskach swój firmowy taniec brzucha. W roli uzupełnienia należy traktować popową watę cukrową ("Mariposa") czy gitarowy utwór "Tu Boca", który równie dobrze mogliby wykonywać Kings Of Leon. Pod koniec mamy także remiks mundialowego przeboju "Waka Waka". Większość piosenek Shakira wykonuje w języku hiszpańskim, co jeszcze potęguje gorąc, jakim ta płyta wokalistki emanuje. Odnoszę wrażenie, że śpiewając po hiszpańsku, Shakira pozwala sobie na śmielsze posługiwanie się wokalem, jeśli chodzi o interpretowanie utworów, więcej jest tam odcieni i emocji - w końcu to jej ojczysty język. Wykonując piosenki po angielsku, Kolumbijka sama odbiera sobie tę swobodę (mimo że jej angielski jest przecież bez zarzutu). Na "Sale El Sol" utwory są nie tylko szybkie, ale i... króciutkie - trwają od 2,5 do 3,5 minuty. Dzięki temu, nawet jak nam się jakiś nie podoba, to szybko pojawia się następny. I znów tańczymy, i znów jest słońce, parzący stopy piasek, czy splecione ciała w wypchanym po brzegi klubie. Już kilka lat temu Shakira oświadczyła, że jej biodra nie kłamią - i to stwierdzenie pozostaje w mocy, bo na "Sale El Sol" radość podrygiwania sprawia wrażenie nadzwyczaj autentycznej. 7/10 Czytaj recenzje płytowe na stronach INTERIA.PL!