Rząd po rekomendacji Rady Medycznej wprowadził szczepienia przeciw COVID-19 trzecią dawką szczepionki dla kolejnych grup pacjentów. Od 24 września skierowania na doszczepienie otrzymali medycy mający stały kontakt z pacjentem oraz osoby po 50. roku życia. Warunkiem jest upływ 6 miesięcy od zakończenia podstawowego schematu szczepienia. Ból głowy, osłabienie, uczucie rozbicia Już w piątek przypominającą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 otrzymał m.in. Maciej Roszkowski, psychoterapeuta. Dokładnie opisuje to, jak się czuł. - Pierwszą dawkę przyjąłem 6 stycznia - objawy dzień po, to lekko bolące ramie (2/10 - określenie skali bólu - red.) i osłabienie (3/10). Wieczorem dzień po wszystko minęło. Drugą dawkę przyjąłem 28 stycznia - dzień po dostałem umiarkowanie silnego bólu głowy i mdłości (6/10). Ramię prawie mnie nie bolało (2/10). Wszystko przeszło kolejnej nocy - wspomina. Swoje objawy po kolejnej dawce opisuje tak: - Już w ciągu kilku godzin czułem bolące ramię, a dzień po ból ramienia był umiarkowanie silny (6/10). Objawy ogólnoustrojowe pojawiły się też wcześniej, bo po 12 h, czyli w środku nocy po szczepieniu. Był to lekki ból głowy (3/10), lekkie osłabienie i uczucie rozbicia (3/10). W ciągu dnia te symptomy się trochę nasiliły (5/10). Połowę dnia spędziłem odpoczywając w łóżku. Ale wystarczyło wziąć paracetamol i właściwie czułem się normalnie - opowiada. I dodaje, że następnego dnia wszelkie symptomy minęły. - Był piękny poranek, więc poszedłem pobiegać, a cały dzień już był bez żadnych dolegliwości i spędzony na spacerze. Całość przypominała, oprócz bolącego ramienia, to co doświadczam po szczepieniu na grypę - relacjonuje psychoterapeuta. "Objawy ustąpiły po paracetamolu" Anna Skiba, lekarz w trakcie specjalizacji z pediatrii, trzecią dawkę również już przyjęła. Jest mamą karmiącą piersią, a poprzednie dawki przyjmowała będąc jeszcze w ciąży. - Od poprzedniej dawki upłynęło dziewięć miesięcy. Mój organizm dobrze zniósł dawkę przypominającą, z dolegliwości odczuwam jedynie niewielki ból ramienia, a w parę godzin po szczepieniu wystąpiły u mnie objawy grypopodobne, które ustąpiły po paracetamolu - relacjonuje lekarka. - Pracuję z dziećmi i chciałam zadbać o bezpieczeństwo swoich małych pacjentów, swojej rodziny i swoje - dodaje. O objawach po kolejnej dawce szczepionki rozmawialiśmy również z Elżbietą, która znajduje się w grupie osób z zaburzeniami odporności - ta grupa kolejną dawkę może przyjmować już od 1 września. Jak się czuła? - Delikatny ból mięśnia w miejscu wkłucia, co jest całkowicie normalne. Na drugi dzień senność, lecz może być też spowodowana niskim ciśnieniem. Poza tym organizm mimo wielu zażywanych leków immunosupresyjnych zareagował jak po każdej dawce szczepionki Pfizera - mówi nam kobieta. Większe poczucie bezpieczeństwa Elżbieta dodaje, że cieszy się z możliwości przyjęcia kolejnej dawki szczepionki. - Bardzo na to czekałam, bo od pełnego szczepienia minęło już ponad pół roku. I szkoda, że nie można zapłacić, aby każdy niezależnie od "grup" czy wskazań mógł, jeżeli chce, skorzystać z doszczepienia - komentuje kobieta. Maciej Roszkowski ocenia, że już po dwóch dawkach ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 było u niego minimalne. - Czułem się pod tym kątem bezpiecznie. Jednak z czasem ochrona przed samym zakażeniem spada, więc miałem teraz po 8 miesiącach od drugiej dawki większe szanse niż na początku na zarażenie się, łagodny przebieg lub bezobjawowy, ale istniało ryzyko, że zupełnie przypadkiem bym kogoś zaraził. I pod tym kątem czuję się zdecydowanie spokojniej, bo za parę dni moje ryzyko zakażenia Deltą będzie małe, a z nim ryzyko transmisji - wyjaśnia. - Zachęcam wszystkich - tych, którzy mogą - do przyjęcia dawki przypominającej, aby podnieść swoją odporność przeciwko zachorowaniu - podsumowuje Anna Skiba. Po co trzecia dawka szczepionki? Lekarz Bartosz Fiałek w rozmowie z Interią wyjaśniał, dlaczego "booster", czyli dawka przypominająca, jest potrzebna. - Preparaty Moderny czy Pfizer-BioNTech chroniły nas w przypadku wariantu podstawowego z mutacją D614G, po uzyskaniu statusu osoby w pełni zaszczepionej, w ok. 95 proc. przed objawowym COVID-19. Już wiemy, że ta ochrona słabnie z miesiąca na miesiąc. Po około sześciu miesiącach plasuje się na poziomie ok. 50-60 proc. w kontekście wariantu Delta - tłumaczy. Dlatego też, po tym właśnie czasie, potrzebne jest przypomnienie, uzupełnienie, "booster", by wrócić do podobnego poziomu ochrony przed objawowym COVID-19. - Tak, jak doszczepiamy się co roku przeciw grypie, tak samo, jak przyjmujemy "boostery" w przypadku szczepionki przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu, tak i w przypadku COVID-19 potrzebne jest obecnie wzmocnienie malejącej z czasem ochrony - podkreślał lekarz.