Mapa protestu ratowników medycznych jest na bieżąco aktualizowana. Można ją znaleźć na oficjalnej stronie internetowej protestu. Jak powstaje? Ratownicy medyczni uzupełniają specjalną ankietę. Zaznaczają w niej miasto, w którym jest problem z obsadą karetek, często także liczbę protestujących ratowników medycznych. Dodają do tego, czy pracują w Zespołach Ratownictwa Medycznego (pogotowie), czy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym lub Izbie Przyjęć (szpital). Protest. 100 stacji pogotowia z problemami kadrowymi Z mapy wynika (stan na 7.09.2021 godz. 11), że ratowników medycznych zatrudnionych w pogotowiach ratunkowych brakuje aż w 100 miastach. Największy problem ma województwo podlaskie - tu aż w 19 miastach brakuje ratowników medycznych. 16 miast w woj. pomorskim nie ma pełnej obsady w pogotowiu, 8 w woj. lubelskim i 8 w woj. lubuskim, 7 w woj. mazowieckim. Protestuje również kadra zatrudniona w 17 szpitalach. To pracownicy Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych oraz Izb Przyjęć. W większości tych placówek nie pracuje obecnie po kilkunastu ratowników. W Siedlcach natomiast wszyscy kontraktowi ratownicy medyczni są na L4. Kilku z nich dostało już informację, że kontrakt zostanie z nimi zerwany. Protest ratowników medycznych Ratownicy medyczni prowadzą działania protestacyjne mające na celu zapewnienie godnych warunków pracy oraz zmian, które wpłyną na ich lepsze jutro. W wielu miejscach, jak podnoszą, zarabiają zaledwie kilkanaście złotych na godzinę, pracując nawet 300-400 godzin w miesiącu, często przez kilkadziesiąt godzin z rzędu. Od 1 września rozpoczęli ogólnopolski protest. Część z nich nie przyszła do pracy lub wzięła minimalną liczbę godzin przy zatrudnieniu na kontrakcie. Inni złożyli już wypowiedzenia. Ratownicy zapowiadają, że 11 września chcą wziąć udział w dużej manifestacji pracowników ochrony zdrowia, która odbędzie się w Warszawie. 25 proc. nieobsadzonych karetek - Z Ministerstwem Zdrowia żadnego sporu nie ma. Są pewne spory na linii ratownicy-pracodawcy - powiedział w Polsat News rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując protest ratowników medycznych. Według rzecznika spory występują w przypadku ratowników, którzy wypowiadają umowy. - Zwrócę uwagę na jeden fakt: to nie są ratownicy na umowach o pracę. To w większości przypadków są ratownicy kontraktowi, na kontraktach. Wszyscy ratownicy, których wiążą umowy o pracę, którzy mają ten gwarant ze strony MZ, nie podejmują tu żadnej dodatkowej akcji i nie wypowiadają umów o pracę - stwierdził. Jak z kolei informował w TVN24, w skali całego kraju 25 procent karetek jest nieobsadzonych. - Czas dojazdu mimo tych nieobsadzonych 25 procent ambulansów się nie zmienił - zapewnił Andrusiewicz.