Nawet 12 miliardów złotych rocznie mógłby zyskać budżet państwa dzięki zaktywizowaniu zawodowemu osób autystycznych - wynika z raportu przygotowanego przez Fundację JiM we współpracy z Polskim Instytutem Ekonomicznym. Autorzy wskazują, że średni współczynnik aktywności zawodowej autystów jest w naszym kraju pięciokrotnie niższy niż w Unii Europejskiej. - Osoby autystyczne powinny pracować. Trzeba je wspierać przy wchodzeniu na rynek pracy. Nie jest to jednak takie proste, jak się wydaje - wskazuje w rozmowie z Interią Maria Wroniszewska z Fundacji SYNAPSIS. Kilkanaście tysięcy osób w spektrum autyzmu ma trudność w znalezieniu pracy - Spektrum autyzmu jest niesłychanie różnorodne - są to osoby od niesamodzielnych, po takie, które mają jedynie rys autystyczny i radzą sobie samodzielnie w życiu. W rozmowie o wspieraniu w aktywizacji zawodowej osób autystycznych skupiłabym się na tych, które mają diagnozę, orzeczenie o niepełnosprawności, a także trudności w samodzielnym znalezieniu pracy z powodu autyzmu. Na ogólnodostępnym rynku pracy są bowiem osoby z autyzmem, i jest ich zapewne więcej niż moglibyśmy się spodziewać, które mogą, ale nie muszą wcale mieć formalnej diagnozy i często nie potrzebują żadnego wsparcia w aktywizacji zawodowej - ocenia nasza rozmówczyni. Szacuje, że obecnie w Polsce mamy kilkadziesiąt tysięcy osób dorosłych w spektrum autyzmu, które mają diagnozę, orzeczenie o niepełnosprawności i mniejszą lub większą trudność z aktywizacją zawodową. - Jest kilka miejsc w Polsce, które zatrudniają osoby z największymi trudnościami. Zazwyczaj są to organizacje - jest taka we Wrocławiu, w Zielonej Górze, w Warszawie - wymienia Maria Wroniszewska. Zakład aktywizacji zawodowej, czyli praca połączona z rehabilitacją społeczną Takie miejsce, które zatrudnia 24 osoby w spektrum autyzmu, prowadzi pod Warszawą Fundacja SYNAPSIS. Jest to zakład aktywizacji zawodowej dla osób, które chcą pracować, ale nie odnalazłyby się samodzielnie na otwartym rynku. - To jest jedyny taki dostosowany zakład w Polsce, który zatrudnia osoby z autyzmem - wskazuje nasza rozmówczyni. W tym zakładzie pracuje również jej syn. - Codziennie jeździ do Lesznowoli specjalnym autobusem i przez cztery godziny wykonuje różne produkty - od biurowych, przez ceramikę po różne produkty stolarskie, jak na przykład karmniki. Ma tam też kadrę trenerów, którzy pomagają pracownikom na miejscu. Dzięki temu on może być aktywny zawodowo i bardzo mu to służy. Ma też tam niezbędną rehabilitację społeczną. Takie dostosowane miejsca pracy powinny być dostępne powszechnie w całym kraju - stwierdza Maria Wroniszewska. System zatrudnienia wspomaganego Jeśli osoba autystyczna z nieco lżejszymi zaburzeniami, ale nadal mająca pewne trudności w funkcjonowaniu chce pracować, może oczywiście próbować wejść na otwarty rynek pracy. - Ona jednak również potrzebuje wsparcia. W krajach zachodnich jest taki system, który próbujemy upowszechniać w Polsce, czyli system zatrudnienia wspomaganego - przygotowania do pracy, pomocy w jej poszukiwaniu i kontaktowania się razem z tym potencjalnym pracownikiem z pracodawcą. Wsparcia udzielają trenerzy pracy czyli osoby, które są razem z pracownikiem z niepełnosprawnością również po podjęciu zatrudnienia - czasami na początku, a często długofalowo. Mamy takie poczucie, że dla wielu osób autystycznych ten system byłby najlepszy, jednak w Polsce nie jest ogólnie dostępny - mówi Wroniszewska. System ten wprowadzany jest jedynie w projektach i wciąż jest to usługa niszowa. Należy pamiętać, że rodzi on też dodatkowe koszty. - Samo przeszkolenie takiego pracownika autystycznego jest w mojej ocenie absolutnie niewystarczające - komentuje nasza rozmówczyni. "Uporczywie szukają pracy" Jak mówi Maria Wroniszewska, bardzo wiele osób w spektrum autyzmu "uporczywie szuka pracy". - Coraz częściej zgłaszają się do nas pracodawcy z ofertą zatrudnienia osób z autyzmem. I to jest bardzo pozytywny trend. Proces rekrutacji i dobierania miejsc pracy, konkretnych stanowisk do umiejętności poszczególnych kandydatów, jest często długi i skomplikowany. Musi uwzględniać indywidualną motywację do wykonywania danej, konkretnej pracy. Od tego zależy satysfakcja pracownika w spektrum i pracodawcy. Na tym nam zależy - wskazuje. W raporcie "Droga do otwarcia rynku pracy w Polsce dla osób autystycznych" przytoczono badania, z których wynika, że 63 proc. osób będąc pracodawcą zatrudniłoby osoby w spektrum autyzmu. Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan mówi Interii: - W Polsce rynek pracy stara się być włączający. Oznacza to, że jest na rynku obecna część pracodawców przeważnie średnich i dużych, którzy mają świadomość korzyści płynących z zatrudniania osoby ze spektrum autyzmu (dbałość o szczegóły, powtarzalność czynności, czy przestrzeganie zasad), ale też szerzej osób z niepełnosprawnościami. Niestety świadomość polskich mikro i małych firm na temat niepełnosprawności i związanych z tym korzyści, ale też i kosztów jest niska. Dodatkowo firmy często działając w oparciu o maksymalizację zysku nie chcą inwestować czasu i dodatkowych środków chociażby w dostosowywanie miejsca pracy. Ekspert podkreśla jednocześnie, że należy pamiętać, że autyzm to nie jest zestaw cech i zachowań jednolity dla każdej osoby. Rzetelni, wyspecjalizowani, skupieni Mówi o tym również Maria Wroniszewska. - W większości osoby autystyczne oczywiście są rzetelnymi pracownikami. Wyspecjalizowanymi w wielu dziedzinach, skupionymi na temacie, chętnymi do wykonywania rutynowych prac. To może być zachęcające. Jednak jest to też pułapka - te cechy mają często osoby najlepiej funkcjonujące i one nie chcą, żeby mówić o nich jako o osobach z zaburzeniami w spektrum autyzmu. Oburzają się, kiedy słyszą, że wymagają wsparcia - zauważa Maria Wroniszewska. I dodaje: - Jeżeli pracę podejmują osoby autystyczne bardzo samodzielne, specjaliści w wybranych dziedzinach, to pewnym niebezpieczeństwem jest uogólnianie tych cech i wysokich kompetencji u osób najzdolniejszych, na całą grupę osób w spektrum. Podkreśla, jak ważne jest to, by pamiętać o ogromnej różnorodności osób w spektrum i konieczności dostosowywania rodzajów i form wsparcia do zindywidualizowanych potrzeb. Przygotowanie od najmłodszych lat Maria Wroniszewska wskazuje, że zdarzają się też osoby autystyczne, które nie chcą pracować. - Czasem nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich decyzji i wyborów na przyszłość. Dopóki ich rodzice żyją, nie rozumieją, dlaczego sami mieliby zarabiać pieniądze. Nawet jak mają zdolności, to często ignorują konieczność zarabiania i samodzielnego utrzymania się - mówi. Zauważa jednocześnie, że gdyby przygotowanie do pracy następowało wcześniej, w okresie szkolnym, to "wydaje się, że więcej osób chciałoby i mogło pracować". - Niestety nasz system nie przygotowuje od najmłodszych lat do tego, żeby osoba autystyczna poznała co to znaczy pracować, jakie są obowiązki w pracy, że praca jest potrzebna. To powinno się dziać już na etapie edukacji i przechodzenia do dorosłości - zauważa. Na ten element zwraca też uwagę autor wspomnianego na początku raportu. - Wykazaliśmy, że aktywizacja zawodowa osób autystycznych i stworzenie mechanizmów wspierających ich rozwój od dzieciństwa do samodzielnej dorosłości w sposób umożliwiający im wejście na rynek pracy, są dla państwa dobrą inwestycją - mówi Krzysztof Kutwa z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. I wskazuje: - Z naszego modelu wynika, że każde 100 zł wydane na aktywizację osób autystycznych zapewni państwu 500 zł przychodu. "12 mld rocznie dla Skarbu Państwa" "Większa dostępność rynku pracy dla osób autystycznych mogłaby przynieść nie tylko korzyści w postaci większego uczestnictwa tych osób w życiu społecznym, ale oznaczałaby wymierny zysk w postaci dodatkowych 12 mld zł rocznie dla Skarbu Państwa" - stwierdzili autorzy raportu. - Jeśli chodzi o porównanie kosztów i zysków w przypadku uruchomienia szeroko dostępnego systemu wsparcia zatrudnienia osób z autyzmem to konieczne byłyby dużo precyzyjniejsze wyjściowe dane liczbowe, których w Polsce praktycznie nie ma. Wymaga to dyskusji specjalistów i uzgodnień, jak zebrać rzetelne dane o liczbie dorosłych osób w spektrum w poszczególnych rocznikach i ich rzeczywistej gotowości do podjęcia pracy - podkreśla Maria Wroniszewska. Eksperta ekonomicznego spytaliśmy jeszcze, co powinno się stać, aby pracodawcy chętniej sięgali po pracownika w spektrum autyzmu. Mariusz Zielonka odpowiada: - Można oddolnie tworzyć projekty dotyczące włączania osób z autyzmem w środowisku pracy. Wskazuje, że można przy tym korzystać z doświadczeń innych państw. - Ważna jest także zmiana decydentów, urzędników tworzących prawo w Polsce. Prawo pisane w sposób inkluzywny może znacznie przyśpieszyć proces integracji osób z niepełnosprawnościami - wskazuje Mariusz Zielonka. Petycja do rządzących Kwiecień jest Miesiącem Wiedzy o Autyzmie, a na 2 kwietnia przypada Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Wykorzystując ten czas grupa 30 organizacji działających na rzecz osób z autyzmem, zrzeszona w ruchu Porozumienie Autyzm-Polska, utworzyła petycję do premiera Mateusza Morawieckiego, prezydenta Andrzeja Dudy oraz marszałków Sejmu i Senatu. "Czekamy już wiele lat. My i nasze dzieci. Starzejemy się razem z nimi. Boimy się o ich przyszłość. System wsparcia, jaki mamy w Polsce nie gwarantuje, że będzie ona bezpieczna. System wymaga pilnych zmian. W Porozumieniu Autyzm-Polska dobrze wiemy, jakie zmiany są konieczne, i apelujemy o nie od dawna. A dziś - w kwietniu, Miesiącu Świadomości Autyzmu, my się ich po prostu domagamy". Żądają miejsc do godnego życia dla dorosłych osób z autyzmem - kameralnych miejsc zamieszkania, tak zwanych Wspólnot Domowych. Domagają się również wsparcia pracy dla osób z autyzmem. "U naszych zachodnich i północnych sąsiadów potrafią ją zapewnić. Dorosły człowiek, jeśli tylko może, powinien pracować. Jeśli nie jest w stanie, trzeba zapewnić mu wsparcie pozwalające na rehabilitację i aktywne, rozwijające go spędzanie czasu" - czytamy w petycji. O psychologicznym aspekcie zatrudniania osób autystycznych mówi jeszcze na koniec Maria Wroniszewska z Fundacji SYNAPSIS. - Zatrudnienie każdej osoby w spektrum autyzmu daje jej bardzo dużo. Praca ma znaczenie terapeutyczne, chroni przed różnymi kryzysami psychicznymi, nadaje sens życiu. To jest zajęcie, obowiązek, poczucie bycia potrzebnym w społeczeństwie. Daje to większą stabilność psychiczną - podsumowuje.