Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w październiku koniec pobłażliwego traktowania i wprowadzenie "polityki wystawiania mandatów". - Mamy uzgodnienie z policją takie, że polityka upomnień czy zwracania uwagi zmienia się w politykę wystawiania mandatów, czyli ta proporcja mandatów do upomnień będzie rosła - zapowiedział minister Niedzielski. Ponad 100 tys. mandatów Jak ta zapowiedź przełożyła się na praktykę? Asp. szt. Wioletta Szubska z Biura Prasowego Komendy Głównej Policji poinformowała Interię, że policja wspiera swoimi działaniami służby sanitarne i medyczne, aby ograniczyć transmisję wirusa. - Sprawdzając przestrzeganie obostrzeń m.in. w związku z niestosowaniem się do obowiązku zakrywania ust i nosa maseczką od 1 sierpnia 2021 r. nałożyliśmy 106 374 mandaty, pouczyliśmy 296 514 osób, a wobec 7 303 osób skierowaliśmy wnioski o ukaranie do sądu - przekazała nam asp. szt. Wioletta Szubska z biura prasowego KGP. Warto dodać, że w okresie od sierpnia do końca października policjanci za brak maseczki ukarali ponad 60 tysięcy osób - informował o tym w rozmowie z PAP insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP. Oznacza to, że tylko z listopadzie nałożono co najmniej 46 tys. dodatkowych mandatów. "Policjanci spotykają się z różnymi reakcjami" - Postępowanie funkcjonariusza policji wobec osoby, która np. nie stosuje się do obowiązku zakrywania ust i nosa maseczką jest takie samo, jak wobec każdej innej osoby, która popełniła wykroczenie. Zawsze na początku informujemy o obowiązujących przepisach i apelujemy o stosowanie się do nich. W związku z rażącym lekceważeniem obostrzeń policjanci stosują postępowanie mandatowe, a w przypadku odmowy przyjęcia mandatu kierują sprawę do sądu - tłumaczy asp. szt. Wioletta Szubska.I podkreśliła, że każda interwencja traktowana jest indywidualnie. - W zależności od m.in. zachowania się osoby funkcjonariusz decyduje o sposobie jej zakończenia. Policjanci spotykają się z różnymi reakcjami osób, wobec których podejmują interwencję. Na początku pandemii część osób negowała istnienie koronawirusa, niektóre odmawiały założenia maseczki. Spotykaliśmy się również z agresją zarówno słowną jak i fizyczną. Od początku pandemii w Polsce większość osób stosowała się do obostrzeń, a my do tej pory cały reagujemy na każde zgłoszenie - podsumowuje.Policjanci w związku z niestosowaniem się do przepisów związanych z wprowadzonym stanem epidemii mogą nałożyć mandat karny w wysokości do 500 złotych. Obowiązujące zasady Zasłanianie ust i nosa w przestrzeniach zamkniętych jest obowiązkowe w całym kraju. Nos i usta można zasłaniać tylko za pomocą maseczki. Chusty, przyłbice i szalki nie są dozwolone - czytamy na stronie gov.pl. Usta i nos trzeba obowiązkowo zasłaniać m.in.: na terenie nieruchomości wspólnych (np. na klatce schodowej),w autobusie, tramwaju i pociągu,w sklepie, galerii handlowej, banku, na targu i na poczcie,w zakładzie pracy, jeśli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba (chyba, że pracodawca postanowi inaczej),w zakładzie pracy podczas bezpośredniej obsługi klienta/interesanta,w kinie i teatrze,u lekarza, w przychodni, w szpitalu, salonie masażu i tatuażu,w kościele i szkole, na uczelniw urzędzie i innych budynkach użyteczności publicznej (w sądzie, w instytucji kultury, banki, na poczcie itp.)od 1.11 zostanie wprowadzono również obowiązek zasłaniania ust i nosa w szkołach i na uczelniach w czasie przerw między lekcjami i zajęciami, chyba że inaczej postanowi kierujący podmiotem. Wyniki ponad 30 niezależnych badań z całego świata udowodniły, że noszenie maseczek o 53 proc. zmniejsza częstotliwość występowania COVID-19 - podał w czwartek dziennik "The Guardian".