Lekarz Bartosz Fiałek, popularyzator wiedzy medycznej, poinformował o nowym wariancie koronawirusa. To wariant B.1.620. - Zawiera on mutacje, które obecne są w innych wariantach nowego koronawirusa, będących albo wariantami niepokojącymi, albo wariantami zainteresowania. To mutacje odpowiedzialne za ucieczkę spod odpowiedzi odpornościowej (powstałej po przechorowaniu COVID-19 i/lub po zaszczepieniu przeciw COVID-19) czy za lepsze wiązanie się koronawirusa SARS-2 z naszymi komórkami. Sam w sobie profil mutacji może być więc niepokojący - zauważa dr Fiałek. Jest na Litwie, był w Niemczech, Francji, Belgii Ekspert podkreśla, że powinniśmy się z tym wariantem liczyć. - Nie możemy go lekceważyć, szczególnie, że jest blisko nas, na Litwie. Obserwowany był również we Francji, Niemczech, Belgii, Hiszpanii, Niderlandach, Irlandii czy w Afryce Środkowej. To właśnie jeden z krajów afrykańskich może być "źródłem" nowego wariantu - dodaje. Pytany, czy wariant ten szybko pojawi się w Polsce, odpowiada: - Tego nie wiemy. Jednak, kiedy turystyka zagraniczna się rozpocznie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pojawi się i u nas. Wymaga badań - Na razie dowody naukowe nie potwierdzają, jakoby B.1.620 był wariantem groźnym. Tak samo jednak na początku było z tzw. wariantem indyjskim (B.1.617), który nie budził niepokoju, po kilku tygodniach został wariantem zainteresowania, a następnie wariantem niepokojącym. B.1.620 wymaga zatem większej liczby badań, abyśmy poznali jego charakterystykę, jednak warto się nad tym pochylić - podsumowuje lekarz. Z wielu wariantów koronawirusa pojawiających się na świecie, w Polsce mamy obecnie mutacje brytyjską, indyjską, południowoafrykańską i brazylijską.