Tomasz Janus, ratownik medyczny i autor strony Prehospital blog zwrócił uwagę w jednym ze swoich wpisów, że środowisko antyszczepionkowe kolportuje między sobą gotowy wzór skargi na Zespoły Ratownictwa Medycznego. Test na koronawirusa uznany za "eksperyment medyczny" Udostępnił też fragmenty tego pisma. Czytamy w nim: "Ratownikom medycznym zarzucam: umyślne narażenie Skarżącej/ego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprzez niewystarczające udzielenie jej pomocy oraz pozostawienie Skarżącej/ego w domu/przed ............., pomimo tego, że wcześniej sami uznali, że wymaga ona/on hospitalizacji, a z uwagi na to, że na ratownikach medycznych ciążył obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, swoim postępowaniem wypełnili również znamiona przestępstwa z art. 160 § 2 k.k. w zw. z art. 2 k.k. z ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 1444)". W skardze opisano przykładową sytuację, w której skarżący, a więc pacjent, wezwał karetkę pogotowia. Powodem miał być ból w klatce piersiowej w okolicy serca. Medycy po przyjechaniu na miejsce i wykonaniu kilku czynności postanawiają przewieźć daną osobę do szpitala. W drodze ratownik, zgodnie z procedurami, chciał wykonać test na obecność koronawirusa, w skardze opisany jako "zmuszenie do poddania się eksperymentowi medycznemu, który miał polegać na włożeniu patyczka do nosa pacjentki/ta, w celu pobrania wymazu, na który Skarżąca/y nie wyraził/a zgody z uwagi na krzywą przegrodę nosową". Bez maseczki Dalej podniesiono, że pacjent leczy się kardiologicznie i ma zaświadczenie świadczące o tym, że w przypadku tej osoby istnieje przeciwwskazanie do zakrywania ust i nosa. "Zaznaczam także, iż Skarżąca/y przez ponad ..... godziny był/a trzymana w karetce, ponieważ nie chciał/a założyć maseczki i poddać się wymazowi z nosa, a ratownicy medyczni nie udzielili jej/mu dalszej pomocy, czym bezapelacyjnie narazili Skarżącą/ego na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia będąc osobami, na których spoczywał obowiązek opieki. Ratownicy byli w pracy, więc będąc ratownikami medycznymi i wykonując swoje obowiązki służbowe, przyjmują na siebie obowiązek czuwania nad pacjentami". "Kampania nienawiści" - Kampania nienawiści przeciw medykom trwa na stronach antyszczepionkowych już od wielu lat, ale w związku z pandemią przybrała na sile. Udostępnianie gotowych wzorów skarg, w które wystarczy tylko wpisać imiona i nazwiska personelu Zespołu Ratownictwa Medycznego, poświadczając jednocześnie nieprawdę o przebiegu interwencji czy o swoim stanie zdrowia, jest kolejnym jej elementem - komentuje w rozmowie z Interią Tomasz Janus, ratownik medyczny. Podkreśla, że tylko około 1 proc. osób zaszczepionych pełną dawką choruje na COVID-19. Oznacza to, że czwarta fala będzie "falą osób niezaszczepionych". To głównie do nich będą wyjeżdżać Zespoły Ratownictwa Medycznego. Mimo że to głównie niezaszczepieni będą potrzebować pomocy w związku z COVID-19, antyszczepionkowcy wciąż znacząco utrudniają pracę medyków. - Należy tu wymienić chociażby zachęcanie do nieprzestrzegania obostrzeń (DDM - Dezynfekcja, Dystans, Maseczki), rozpowszechnianie fake newsów o szczepieniach czy podburzanie negatywnych nastrojów wobec personelu medycznego. Teraz mogą dojść skargi - zwraca uwagę nasz rozmówca. "Nie dam się zastraszyć" Ratownik medyczny pytany, czy obawia się tego typu skarg, odpowiada: - Nie dam się zastraszyć. Ani w pracy, ani w mediach społecznościowych. Radzi, by medycy zachowali zimny profesjonalizm i nie ulegali prowokacjom. - Naszą obroną jest rzetelna, dokładna i profesjonalna dokumentacja medyczna, zawierająca między innymi cytaty pacjenta. Z utęsknieniem wyczekuję kamerek przypiętych do ubrania, analogicznie jak w niektórych zagranicznych pogotowiach ratunkowych, które byłyby właściwą odpowiedzią na rosnące awanturnictwo pacjentów czy przemoc słowną lub fizyczną wobec personelu ratunkowego. - Polecam też medykom dbanie o bezpieczeństwo własne i wzywanie patrolu policji, gdy są ku temu wskazania - dodaje Tomasz Janus. "Już się szykują" Sprawę komentował też na swoim Instagramie Janek Świtała, ratownik medyczny. Napisał: "Mówiliśmy (od Naczelnej Rady Lekarskiej, przez Ministerstwo Zdrowia, aż po całą medyczną plejadę na IG i FB), że czwarta fala będzie zjawiskiem, którego nie dość, że można było uniknąć (poprzez masowe szczepienia), to jeszcze jej głównymi beneficjentami będą ludzie niezaszczepieni". Również pokazał fragmenty omawianej skargi. "Środowiska antyszczepionkowców nie odpuszczają. (...) Nikt z nich nie trafił jeszcze do szpitala, ale oni już się szykują". "I nie wiem, jak wy - ale jakoś mnie to nie bawi. I niespecjalnie zachęca, by czwartą falę spędzić w kombinezonie, za najniższą krajową, mamiony ministerialnymi obietnicami bez pokrycia, za to z pacjentem, który na dzień dobry uważa mnie za wroga". Sąd Dyscyplinarny, którego nie ma O ocenę wspomnianego dokumentu poprosiliśmy jeszcze adwokatkę Karolinę Podsiadły-Gęsikowską, ekspertkę w zakresie prawa medycznego, współzałożycielkę inicjatywy Prawnik Lekarza. Zauważa, że przedmiotowa skarga kierowana jest do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, a zawiadamiający wnosi o postawienie w stan oskarżenia przed Sąd Dyscyplinarny ratowników medycznych. - Po pierwsze, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego nie jest organem, który może kogokolwiek postawić w stan oskarżenia, a tym bardziej przed Sądem Dyscyplinarnym. Po drugie, nawet gdyby Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego miała taką możliwość, to przed który Sąd Dyscyplinarny miałaby postawić ratownika medycznego, skoro ratownicy medyczni jeszcze nie posiadają sądów dyscyplinarnych - wyjaśnia adwokatka. Adwokatka: Pobieranie wymazu nie jest eksperymentem medycznym - Abstrahując od zasadności wskazywania z góry przyjętego stanu faktycznego, który miałby się wydarzyć (pacjenci z krzywą przegrodą nosową, z przeciwwskazaniami do zakrywania nosa i ust), z całą stanowczością należy zaprzeczyć tezie, jakoby pobranie wymazu było eksperymentem medycznym - podkreśla adw. Karolina Podsiadły-Gęsikowska. W ocenie ekspertki pismo nie ma skuteczności prawnej. - Niemniej może spowodować, że ratownicy medyczni zamiast ratować życie człowieka, będą zastanawiać się nad potencjalnymi skutkami prawnymi swoich działań - stwierdza adwokatka. - To nie jest potrzebne żadnemu medykowi, a zwłaszcza ratownikom medycznym, którzy naprawdę działają pod presją czasu. Zbliża się czwarta fala epidemii, ratownicy będą mieli mnóstwo interwencji, a takie pisma krążące w internecie napędzające fale niepotrzebnych działań kierowanych przeciwko ratownikom medycznym nie przyniosą pozytywnych skutków - podsumowuje.