Projekt nowelizacji prawa oświatowego, tak zwany "lex Czarnek", został przyjęty przez rząd w połowie listopada. We wtorek trafił do sejmowej komisji edukacji, to tam odbędzie się pierwsze czytanie. Drugie zaplanowano na 8 grudnia, a głosowanie na 9. Środowisko oświatowe reaguje. W dniu pierwszego czytania zorganizują manifestację przed Sejmem. Swój protest nazwali Pogrzebem Polskiej Edukacji. "Sprawdzimy, kto chce zatańczyć na tej trumnie" - To inicjatywa wspólna, spontaniczna. Do współorganizacji dołączają wszyscy, których zatrważa wizja szkoły z kagańcem Czarnka, którzy widzą w "lex Czarnek" realną groźbę całkowitego upartyjnienia szkoły i podporządkowania kuratorom, a za ich pośrednictwem ministrowi edukacji. Nie chcemy szkoły strachu dla naszych dzieci, uczniów i uczennic - mówi nam Anna Schmidt-Fic, nauczycielka i współzałożycielka inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem. Wśród współorganizatorów są jeszcze m.in. Rodzice przeciwko reformie edukacji - Fundacja Rodzice Mają Głos, Wolna Szkoła, ZNP, Komitet Obrony Demokracji. Nauczycielka podkreśla: - Sytuacja jest krytyczna. Skojarzenie mamy tylko jedno - to będzie pogrzeb polskiej edukacji. Ale póki ustawa nie jest przegłosowana, chcemy być przed Sejmem i patrzeć na ręce posłom i posłankom, którzy zdecydują o przyszłości naszych dzieci i naszej demokracji. - Nie chcemy, żeby edukacja umierała w ciszy przyzwolenia. Sprawdzimy, kto chce tańczyć na tej trumnie - podsumowuje. ZNP: Ręczne sterowanie oświatą Związek Nauczycielstwa Polskiego wydał komunikat w tej sprawie. "Rządowy projekt ustawy zwiększającej uprawnienia kuratorów i wprowadzającej ręczne sterowanie oświatą idzie w Sejmie jak burza. Dostał numer 1812 i został skierowany do pierwszego czytania w sejmowych komisjach: Edukacji Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej. Co więcej na swojej stronie Sejm informuje już nawet o terminie drugiego czytania i głosowania nad całością ustawy" - czytamy na stronie ZNP, które również weźmie udział w proteście przed Sejmem. ZNP przypomina, że już w lipcu apelował do prezydenta, premiera i parlamentarzystów o zaniechanie prac nad "szkodliwym pakietem zmian 'lex Czarnek'". Poniżej fragment listu: "Uważamy, że zmiany w ramach 'lex Czarnek': - są szkodliwe oraz niekorzystne dla uczniów i uczennic; - ograniczą autonomię szkół, dyrektorów oraz nauczycieli i nauczycielek, - marginalizują rolę rodziców, - pozbawią uczniów możliwości korzystania ze wsparcia i doświadczenia organizacji pozarządowych, - obniżą status zawodowy nauczycieli, - pogłębią kryzys kadrowy w szkołach i przedszkolach, - podporządkowują szkoły oraz proces kształcenia kuratorom oświaty, - ograniczą rolę samorządów jako organów prowadzących szkoły, - prowadzą do centralizacji edukacji, - zmierzają w kierunku ideologizacji szkoły - podstaw programowych i całego procesu kształcenia". W ocenie autorów listu, skutkiem zaproponowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki zmian będzie spadek jakości kształcenia. "Lex Czarnek" MEiN chce zwiększyć rolę organu nadzoru pedagogicznego nad szkołami, a więc kuratoriów oświaty - dać przedstawicielom tego organu więcej głosów w komisjach konkursowych wybierających dyrektorów, czy też zezwolić kuratorom na niemal swobodne ich zawieszanie i odwoływanie. Zapowiadanych zmian jest więcej, dotyczą również nadzoru kuratora nad prowadzonymi przez organizacje pozarządowe zajęciami w szkołach.- Jestem wstrząśnięty. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek do czegoś takiego dojdzie. Jest to zapowiedź przejęcia nadzoru państwa nad szkołami - komentował w rozmowie z Interią Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.