Jedna z linii kolejowych dużych prędkości prowadzących do CPK ma przechodzić przez miasto Brzeziny (woj. łódzkie). Małgorzata Dybała, mieszkanka miasta opowiada, że o planach CPK mieszkańcy dowiedzieli się na początku marca 2020 roku. Przypadkiem, "pocztą pantoflową". Jak wspomina, kiedy spytali o sprawę urząd miasta, ten odpowiedział, że to ogromna szansa, bo miasto ma być nieskomunikowane, a dzięki CPK zyska inwestorów. - Poprosiliśmy radnych o zwołanie sesji nadzwyczajnej. 10 marca, w ostatni dzień konsultacji samorządowych, odbyło się takie spotkanie, na którym pojawiło się mnóstwo mieszkańców. Tłumaczyliśmy, że jeden z wariantów jest bardzo szkodliwy. On idzie przez główną drogę w Brzezinach, tam jest około 30 domów na jednej ulicy do wyburzenia, są miejsca pracy, stacja benzynowa. Dalej przebiega przez ulice równoległe, gdzie buduje się nowe osiedle. Przecina też największy las w Brzezinach, który jest naszym terenem rekreacyjnym. Ten wariant zakłada również budowę stacji na bardzo zurbanizowanym terenie - wyjaśnia Małgorzata Dybała. - Co ciekawe, mapy przygotowane przez CPK są nieaktualne, wielu domów na nich nie ma i wariant nie wygląda tak, jakby siał aż takie spustoszenie. A tak właśnie będzie, jeśli zostanie wybrany, bo ta wersja jest najgorsza ze wszystkich - podkreśla mieszkanka Brzezin. "Drugi wariant w gratisie" - Po pierwszym sprzeciwie wysłanym do CPK dostaliśmy drugi wariant w gratisie, który jest identyczny, jeśli chodzi o fragment, w którym przechodzi przez Brzeziny, a przecież od początku go odrzucaliśmy - relacjonuje Małgorzata. Warianty linii kolejowej przechodzącej przez to miasto są zatem trzy - W35 i W31 w północno-zachodniej części oraz wariant południowy W32. Ten ostatni miało wskazać większość mieszkańców w anonimowych ankietach. Był jeszcze jeden, ale jak mówi mieszkanka Brzezin, został już na pierwszym etapie odrzucony, mimo że na konsultacjach, gdy jeszcze był do wyboru, wszyscy opowiadali się właśnie za nim. - Ten wariant czyli W34 był właściwie kompatybilny z przebiegiem autostrady i rzekomo został prawie jednogłośnie odrzucony przez mieszkańców Brzezin, co jest absolutną nieprawdą - komentuje mieszkanka Brzezin. - Jako mieszkańcy czujemy, że nasz głos nie ma żadnego znaczenia. Na jedynych konsultacjach z CPK i firmą IDOM we wrześniu 2021 niczego się nie dowiedzieliśmy. Oni tylko nas słuchali, ale chyba nie usłyszeli tego, co chcielibyśmy, aby do nich dotarło. Nawet nic nie notowali. Wówczas obiecano nam, że kolejne konsultacje odbędą się w pierwszym kwartale 2022 roku. Mamy maj i nie zapowiada się, aby chcieli i mieli potrzebę jeszcze z nami cokolwiek "konsultować". To, że oni wsłuchują się w głos mieszkańców, to bzdura - dodaje jeszcze Małgorzata Dybała. Jak mówi, przedstawiciele CPK mieli przyjechać na miejsce, a wrzucenie ankiety i jakiekolwiek zdalne działania w jej ocenie nie są konsultacjami. "Codziennie wychodzę do moich koni i płaczę" Budowa linii kolejowej dotyka Małgorzatę osobiście. - Ten najgorszy wariant przechodzi przez mój teren. Mam na początku działki dom, dalej budynki gospodarcze, stajnię i place do jazdy konnej, ogrodzone specjalnym ogrodzeniem pastwiska. Łącznie 7,5 hektara. Obecnie mam 20 koni, część jest schorowanych, część bardzo starych - opowiada mieszkanka Brzezin. - CPK chce mi przeciąć teren w połowie, zostawić tylko dom, ale przed nim ma być plac budowy, wiec albo też go wyburzą, ale będę przez lata bujała się z budowlańcami. Może kawę im będę parzyć albo stancję im zrobię. Oczywiście mówię to ironicznie, tylko to mi pozostało. Ja tego w ogóle nie widzę. Codziennie wychodzę do moich koni i płaczę. Nie wiem, co dalej będzie i co zrobię z tymi zwierzętami - mówi Małgorzata. CPK: Wybór rekomendowanego przebiegu już na początku czerwca Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK podkreśla, że celem spółki nie jest wyburzanie domów, a wybranie takiego wariantu, który spowoduje jak najmniej kolizji z zabudowaniami oraz miejscami cennymi pod względem przyrodniczym. Dodaje, że na obecnym etapie żaden z branych pod uwagę wariantów nie jest przesądzony. Jednocześnie przyznaje, że dla odcinka Warszawa-Łódź CPK jest już na zaawansowanym etapie studium wykonalności. - Na początku czerwca planujemy wskazanie tzw. wariantu inwestorskiego, czyli rekomendowanego przebiegu, który wraz z dwoma wariantami alternatywnymi znajdzie się we wniosku o decyzję środowiskową do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ). Kolejnym krokiem będzie pozyskanie decyzji lokalizacyjnej, a w dalszej kolejności wniosek o pozwolenie na budowę - tłumaczy rzecznik CPK. - Co ważne, dwa z trzech rozważanych wariantów prowadzą w śladzie "igreka", czyli linii Kolei Dużych Prędkości, która była planowana w latach 2010-2012 na trasie Warszawa-Łódź-Poznań/Wrocław. Potem te plany zawieszono, a teraz za sprawą inwestycji CPK zostaną w końcu zrealizowane. Nie można więc powiedzieć, że jest to zupełnie nowa inwestycja, o której nie było wcześniej wiadomo - mówi rzecznik CPK. 19 tys. opinii i uwag Konrad Majszyk dodaje, że dla odcinka Warszawa-Łódź konsultacje były prowadzone we wrześniu i październiku ubiegłego roku z samorządowcami i mieszkańcami ze wszystkich gmin między Łodzią i Warszawą, przez które przebiegają proponowane warianty. - W tej sprawie do spółki i do wykonawcy studiom wykonalności wpłynęło blisko 19 tys. opinii i uwag. Bierzemy je pod uwagę w ramach tzw. analizy wielokryterialnej, która poprzedza wybór wariantu inwestorskiego - zapewnia rzecznik CPK. - Drugi etap konsultacji miał miejsce w tym roku i charakter zdalny - dodaje rzecznik. Przypomnijmy, że w momencie złożenia wniosku o decyzję środowiskową do RDOŚ odbywać się będą jeszcze konsultacje społeczne wymagane prawem, bo obecne były nieobowiązkowe i jak dodaje rzecznik "wynikały z dobrej woli i chęci dochowania transparentności ze strony spółki CPK". Spytaliśmy jeszcze Konrada Majszyka o wątek nieaktualnych map. Odpowiedział: - W każdym przypadku dany wykonawca opracowań w ramach studiów techniczno-ekonomiczno-środowiskowych (STEŚ) opracowuje na podstawie zawartej umowy aktualne mapy zawierające dane z ewidencji gruntów uzupełnione o przebieg granic działek. Następnie nanosi na te mapy szczegółowe propozycje wariantów przebiegu, które konsultujemy. Jeśli zdarzają się przypadki nieaktualnych danych, to bardzo rzadko i są one aktualizowane. "Część mieszkańców nie rozumie problemu" Małgorzata Dybała wskazuje jeszcze, że są mieszkańcy, którzy nie rozumieją problemu wokół CPK. - To ci, których sprawa nie dotyczy bezpośrednio. Oni uważają, że my dostaniemy duże "odszkodowania". Tylko to wcale nie tak wygląda. Te pieniądze nie będą adekwatne do obecnej wartości danej nieruchomości, a co dopiero poniesionych przez nas szkód - mówi mieszkanka Brzezin. - Najlepiej szukać gałęzi, na której się zawiśnie - dodaje. Wątek wywłaszczeń komentował Interii Mirosław Ochojski, prezes zarządu INLEGIS Kancelarie Prawne, ekspert w sprawach o ustalenie odszkodowania za wywłaszczenie nieruchomości. Jak mówił, "uzyskane odszkodowania nie pozwalają na odbudowę domu o podobnym standardzie. Ustawodawca przyjął założenie, w którym odszkodowanie ustala się wg. wartości rynkowej nieruchomości z uwzględnieniem stopnia jej zużycia". Więcej na ten temat można przeczytać tutaj. - Ponoć połączenie Łódź-Warszawa ma być pierwszym wykonanym odcinkiem. Oby to wszystko nigdy się nie wydarzyło - podsumowuje Małgorzata Dybała. Kolej Dużej Prędkości na Śląsku Do CPK ma prowadzić też kolej przez Śląsk. To odcinek Katowice-granica państwa-Ostrawa, nazywany linią numer 170. Ewa Chmielorz, radna Rady Miasta Mikołów (woj. śląskie) mówi Interii: - W 2020 roku dowiedzieliśmy się z internetu, że ogłoszono konsultacje społeczne dotyczące CPK. Samorząd nie otrzymał żadnego pisma, nikt nas nie powiadomił. - Rozpoczęły się konsultacje z CPK, to były takie pierwsze etapy, których oni nie musieli robić. Wyrysowali trzy propozycje przebiegu linii, biegły od strony zachodniej Mikołowa w stronę Katowic. Jedna z tras przecinała Śląski Ogród Botaniczny. Wszystkie oprotestowaliśmy - zbieraliśmy podpisy, wypełnialiśmy ankiety. Po konsultacjach CPK wytyczyło nowe propozycje, odsunięto je zupełnie od naszego miasta. Latem świętowaliśmy - opowiada radna. I dodaje: - Teraz myślę, że w tamtym momencie nasza czujność została uśpiona. We wrześniu CPK znowu zmieniło propozycje przebiegów przez Mikołów. - Ta linia, która przechodziła przez miasto, wróciła. Została nieco odsunięta od ogrodu botanicznego, jednak nadal przecina jego otulinę. Dorzucono nam też dodatkową linię przez środek sołectwa Mokre. I tak, zostaliśmy z propozycją czterech wariantów, a nie trzech jak było na początku - wskazuje Ewa Chmielorz. - Mieszkańcy, których domy znajdują się na każdym z tych proponowanych przebiegów, żyją w ciągłym niepokoju - mówi radna. - To są setki osób. Nie wiedzą - remontować dom, kończyć jego budowę, czy nie? Co z kredytem, co z finansami, jak się zabezpieczyć, a może już sprzedawać ten dom i uciekać? To jest stres, który wpływa na pogarszające się zdrowie. Tego nikt nie wziął pod uwagę - podkreśla. "Śląsk jest dobrze skomunikowany" - Nasz głos nie został wysłuchany - dodaje radna. Mieszkańcy zaczęli protestować, blokować drogi, zjednoczyli się także z innymi miejscowościami będącymi na trasie linii 170. - Zapraszamy ekspertów z dziedziny prawa i kolejnictwa. Wysyłamy petycje i angażujemy w te działania polityków. Mimo tego nasz sprzeciw nie jest brany pod uwagę - mówi Ewa Chmielorz. - Podkreślamy wszędzie, czy to na konsultacjach, czy w Sejmie, czy w Senacie, że Śląsk jest dobrze skomunikowany koleją regionalną, a obecne połączenia są na ten czas modernizowane i rozbudowywane chociażby w ramach projektu Kolej Plus - podkreśla radna. Mieszkańcy nie tylko protestują, ale także wskazują inne rozwiązania. - Przedstawiliśmy możliwość modernizacji linii E65, co jest zgodne z Dyrektywami Unii Europejskiej odnośnie korytarza w ramach TEN-T. Unia Europejska nie zakłada, ani nie wymaga połączenia Katowic z Ostrawą szybką koleją. Szybka Kolej na Śląsku jest jedynie megalomanią, która niesie za sobą degradację środowiska i siedlisk ludzkich. Nie zgadzamy się na bezmyślne prowadzenie tej inwestycji i zrobimy wszystko aby do tego nie doszło - zapewnia nasza rozmówczyni. Było 11 wariantów Rzecznik prasowy CPK pytany o odcinek inwestycji na Śląsku mówi, że na jego temat spółka zorganizowała serię spotkań z udziałem m.in. przedstawicieli samorządów (przedstawiciele CPK odwiedzili m.in. Katowice, Mikołów, Czerwionkę-Leszczyny, Świerklany, Mszanę, Żory, Godów i Wodzisław Śląski), a także firm, zakładów pracy, spółek górniczych, przewoźników kolejowych. - W wyniku tych spotkań z liczby 11 wariantów zeszliśmy do czterech, opracowaliśmy proponowane rozwiązania techniczne, które przedstawiamy mieszkańcom. Na razie żaden wariant nie jest przesądzony - mówi znów Konrad Majszyk. Wskazanie wariantu inwestorskiego, czyli preferowanego, ma nastąpić już na przełomie sierpnia i września. "Teren trudny do trasowania i projektowania" - Jeśli chodzi o linię Katowice-Ostrawa, to staramy się zmniejszyć do minimum kolizje: z jednej strony zabudową, a z drugiej z chronionymi terenami zielonymi. To ważne, że do momentu wskazania wariantu inwestorskiego wszystkie rozważane przebiegi są równorzędne - podkreśla rzecznik prasowy CPK. Przyznaje jednocześnie, że linia Katowice-Ostrawa "to z punktu widzenia trasowania i projektowania teren bardzo trudny z uwagi na obszary szkód górniczych, liczne tereny zurbanizowane i sąsiedztwo autostrady A1". - Inwestycja zapewni skrócenie przejazdu do Warszawy z Katowic do 1 godz. 40 min. Z Jastrzębia-Zdroju i Rybnika dojedziemy do stolicy w 2 godz. Ponadto na dotychczasowych liniach kolejowych zwiększy się przepustowość na potrzeby przewozów regionalnych i towarowych - podsumowuje Konrad Majszyk. Protest w różnych częściach Polski Przypomnijmy: 10 czerwca w całym kraju, o tej samej godzinie, odbędą się lokalne protesty przeciwko działalności spółki Centralny Port Komunikacyjny. Mieszkańcy będą blokować drogi. Chcą, aby ich protest był głośny i uciążliwy.