- Wstępne wyniki badań nad amantadyną na próbie 149 chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu pokazują, że nie ma różnic pomiędzy grupą osób leczonych amantadyną, a grupą pacjentów przyjmujących placebo - przekazał w piątek prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator badania nad skutecznością amantadyny. Badanie było prowadzone w populacji pacjentów ze szpitalnym covidem, czyli wśród tych, którzy są na początku choroby, ale już pojawiały się u nich ciężkie bądź umiarkowane objawy. 78 osób otrzymało amantadynę, a 71 placebo. - Szkoda, że te wyniki poznaliśmy tak późno - komentuje w rozmowie z Interią Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. W jego ocenie wyniki badania klinicznego powinny rozstrzygnąć wątpliwości wielu ludzi co do skuteczności amantadyny. - Osoby, które ją przyjmowały, przypisywały Amantadynie efekt zdrowienia. Mogliby w tym czasie przyjmować inne środki albo chociażby jeść owoce i przypisywać im ten sam efekt. Wykazano po raz kolejny, że zdrowienie nie jest związane z amantadyną, a odbywa się pomimo jej przyjmowania - mówi lekarz. "To nie zamknie ust zwolennikom" - To badanie kliniczne jednoznacznie przerywa dyskusje, pokazując czarno na białym, jakie są wyniki stosowania amantadyny w leczeniu szpitalnym. (...) Cieszę się, że jako urząd spełniliśmy te rolę, jaką jest szukanie odpowiedzi na wątpliwości społeczne i ucięcie spekulacji - wskazał Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, która finansowała badania.Tomasz Karauda stwierdza jednak, że wyniki tych badań "na pewno nie zamkną ust zwolennikom amantadyny". - Już widzę osoby, które pytają: a co z fazą przedszpitalną? Inni powiedzą - na pewno badania są finansowane przez Big Pharmę i "zaprzedane" środowisko lekarskie. To oczywiście argumenty wyssane z palca, ale zwolenników teorii spiskowych nie przekonamy. Oni nadal będą twierdzić, że przyjmowali amantadynę i to ona im pomogła - stwierdza lekarz. Ważna faza ambulatoryjna Drugą część badania dotyczącego amantadyny była prowadzona na pacjentach leczonych ambulatoryjnie, w przychodni. Wyniki mają pojawić się na dniach. - Czekamy na wyniki badań ambulatoryjnych, bo przecież wielu pacjentów przyjmowało amantadynę właśnie przed wyjazdem do szpitala. Jeśli wnioski będą takie same, jak w przypadku badań klinicznych, to można będzie powiedzieć, że wielu ludzi straciło zdrowie na przyjmowaniu amantadyny. Nie przez tę konkretną substancję, a przez to, że przeciągali w czasie moment wezwania karetki twierdząc, że przecież leczą się amantadyną i wyzdrowieją - wskazuje lekarz. - My przyjmowaliśmy na oddział część ludzi leczonych Amantadyną samodzielnie. Niektórzy z nich zmarli - podsumowuje. Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta, na konferencji prasowej przekazał informację o wprowadzeniu zakazu stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19. - Jej podawanie w tym wskazaniu narusza zbiorowe prawa pacjenta do leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną - podkreślił. Ograniczenia stosowania amantadyny Resort zdrowia już 8 grudnia 2021 r. wprowadził ograniczenia dotyczące amantadyny poza wskazaniami medycznymi do jej stosowania. W opublikowanym obwieszczeniu resort podał, że od 10 grudnia 2021 r. liczba wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub w punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Zdecydowano też, że Viregyt-K, może być ordynowany i wydawany wyłącznie w następujących wskazaniach objętych refundacją: choroba i zespół Parkinsona oraz dyskineza późna u osób dorosłych - leczenie.