O sprawie poinformowali nas zaniepokojeni studenci. - To skandal! Jako student jestem oburzony, bo uczelnia powinna być miejscem bezpiecznym. Teraz musimy wykonać cały szereg procedur związanych z zastrzeganiem kart, zmianą dowodu, itd. A jest to utrudnione z uwagi na panujące obostrzenia związane z koronawirusem. Do takich sytuacji nie może dochodzić - mówi nam jeden ze studentów informatyki na PW. - Problem powstał na poziomie organizacyjnym. Większość systemów powstaje w ramach projektów studenckich czy prac dyplomowych. Trudno oczekiwać, że ludzie, którzy jeszcze się uczą, stworzą profesjonalne i bezpieczne rozwiązania - dodaje.Do wycieku danych doszło 3 maja. Uczelnia informuje, że tego dnia miał miejsce "incydent" na platformie administracyjnej Ośrodka Kształcenia na Odległość PW (OKNO). Paradoksem całej sytuacji jest fakt, że do wycieku doszło na... Wydziale Informatyki Politechniki Warszawskiej. Sprawą zajęła się już policja i Urząd Ochrony Danych Osobowych. O "możliwości naruszenia danych osobowych", jak nazywa się to oficjalnie, zostali też poinformowani pokrzywdzeni. Wśród nich ma być aż 5 tys. osób. To zarówno studenci, jak i pracownicy Wydziału. W przypadku studentów mogło dojść do ujawnienia m.in. następujących danych: imię i nazwisko, seria i nr dowodu osobistego, nr PESEL, adres, imiona rodziców, nazwisko rodowe matki, data i miejsce urodzenia, adres e-mail, nazwa użytkownika, telefon oraz nr NIP w przypadku studentów, którym wystawione zostały faktury. W przypadku nauczycieli akademickich mogły zostać ujawnione w szczególności następujące dane: imię, nazwisko i adres e-mail. W sprawie uczelnia wydała już komunikat. Apeluje do pokrzywdzonych o zastrzeżenie danych w banku, zastrzeżenie dowodu osobistego oraz złożenie zastrzeżenia kredytowego w Biurze Informacji Kredytowej BIK (gwarantujące otrzymywanie alertów w przypadku prób uzyskania kredytu na zastrzeżone dane osobowe), zastrzeżenie numeru PESEL, wymianę dowodu osobistego. - Informacje zbieramy na bieżąco. Chcemy jak najszybciej rozwiać wątpliwości. To dla nas ważne, bo studenci mają wiele uzasadnionych obaw. Mamy nadzieję, że podjęte teraz działania sprawią, że unikniemy takich sytuacji w przyszłości - mówi nam rzecznik prasowy uczelni Izabela Koptoń-Ryniec. Łukasz Szpyrka