- PiS się kończy, wszyscy to czujemy - zaczął krótkie wystąpienie lider Polski 2050. Hołownia podkreślał, że zdecydował się przedstawić Strategię Zwycięstwa w kontrze do pojawiających się często publicznych wezwań do budowania wspólnej listy opozycji w nadchodzących wyborach. Szef Polski 2050, na dziś, dystansuje się od tego pomysłu. - Jedna lista nie sprawdziła się w 2019 roku, wiele list też się nie sprawdziło - przypomina Hołownia i proponuje, by przede wszystkim zmobilizować tych, którzy są znużeni bipolarnym układem polskiej sceny. Podaje nawet konkretne liczby - wierzy, że uda mu się obudzić 2 mln wyborców, by przekuło się to na dodatkowe 10 proc. głosów. Jego pierwszym filarem jest potrzeba depolaryzacji sceny politycznej, czyli hasło, z którym przychodził do polskiej polityki. Jednocześnie nie zamyka drogi do rozmów z opozycją, ale stawia warunek - muszą to być dyskusje merytoryczne i programowe. Drugim filarem jego planu jest Konferencja o przyszłości Polski, która miałaby się odbyć 21 marca. Zaproszenie otrzymali najważniejsi politycy opozycji: Władysław Kosiniak-Kamysz, Donald Tusk i Włodzimierz Czarzasty (Hołownia wymieniał ich w tej kolejności - red.). Zaproponował też trzy tematy dyskusji: Europa, wolność i praca. Trzeci filar opiera się na powtarzanych w kampanii prezydenckiej hasłach dotyczących potrzeby odwiedzenia jak największej liczby miejsc w Polsce. Wówczas prezydent Andrzej Duda mówił, że odwiedził wszystkie powiaty w kraju. Hołownia chce pójść krok dalej i przed wyborami zawitać do wszystkich gmin w Polsce. W trasę rusza 25 stycznia. Zapowiedział, że pojawi się w miejscu, które jest "symbolem zaklinczowania" polskiej sceny politycznej. Czwarty filar wydaje się banalnie prosty, choć może okazać się kluczem do zwycięstwa w wyborach 2023. - Czas wyjść z telewizora, by przejąć internet - zapowiedział Hołownia. W lutym Polska 2050 ma uruchomić kanał na platformie YouTube, która ma się stać kolejną formą komunikacji. Hołownia pozwolił sobie na ważną uwagę: "za rok w dorosłość wejdą ludzie, którzy urodzili się w erze PO-PiS". Jego zdaniem to po części w młodzieży leży recepta na wygraną. Lider Polski 2050 stara się więc wyciągać wnioski z kampanii prezydenckiej, której wyniki jasno pokazały, że młodzi ludzie optują dziś głównie za Lewicą i Konfederacją, a partie centrowe nie cieszą się ich uznaniem. Przedstawiając "strategię zwycięstwa" Hołownia jednoznacznie ucina spekulacje o wspólnych listach z innymi partiami opozycyjnymi. Jego słowa o dwóch obozach - PiS i antyPiS - zdają się przekreślać taką przedwyborczą koalicję. - Problem w tym, że jeśli tak wystartujemy, to przegramy po raz kolejny - powiedział Hołownia. - Od układania tych samych klocków, ale w inny sposób, nie zrobi ich się więcej - uważa polityk, który wie, że wobec tych słów za chwilę pojawią się krytyczne głosy "smerfów marudów". Co interesujące, w tym krótkim wystąpieniu Hołownia znów mówił o polityce przyszłości, zestawiając siebie z przeszłościową polityką, którą mają zajmować się PO i PiS. - Ludziom, którzy boją się o przyszłość, nie można oferować wycieczki w przeszłość. To tam czekają nasze dzieci - powiedział.