Z pozoru będzie to posiedzenie członków Rady Wydziału takie jak każde inne. Może się jednak zdarzyć, że będzie miało burzliwy przebieg, bo jeden punkt obrad wzbudza duże emocje. Od kilku miesięcy władze Instytutu Stomatologii przy Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego planują połączenie dwóch jednostek - Katedry Protetyki Stomatologicznej i Katedry Ortodoncji, a w ich miejsce chcą stworzyć Katedrę Protetyki Stomatologicznej i Ortodoncji. Na pierwszy rzut oka zmiana mała, stricte organizacyjna, ale jednak wywołująca emocje. Wnioskodawcy, czyli władze Instytutu Stomatologii na czele z prof. Joanną Zarzecką, która zabierze w tej sprawie głos podczas Rady Wydziału, przekonują, że takie rozwiązanie ma same korzyści. Największą z nich, którą delegaci muszą wziąć pod uwagę, jest zapowiedź dużej dotacji z Ministerstwa Zdrowia. Władze argumentują, że połączenie jednostek będzie sprzyjać dofinansowaniu. Ale nie tylko, bo łączenie katedr ma też służyć optymalizacji - dzięki niemu jeden z zakładów zostanie zlikwidowany, by nie powielać podobnych kompetencji. Kilka tygodni przed posiedzeniem Rady Wydziału odbyło się w tej sprawie posiedzenie Rady Instytutu Stomatologii. Miało burzliwy przebieg, a może to być tylko preludium do tego, co będzie miało miejsce podczas czwartkowego spotkania najważniejszych ludzi Collegium Medicum UJ. Zaczynając od końca - władze Instytutu są zdecydowane połączyć jednostki. Wskazuje na to choćby głosowanie, w którym dziewięć osób było za połączeniem katedr, siedem wstrzymało się od głosu, a jedynie dwie były przeciw. Jeszcze wyraźniej było w przypadku głosowania nad kandydaturą prof. Małgorzaty Pihut, która miałaby stanąć na czele połączonych jednostek - otrzymała rekomendację 17 z 19 uprawnionych do głosowania. W obu przypadkach dwa głosy przeciwne to stanowisko prof. Bartłomieja Lostera, a także jego żony Jolanty Loster. Prof. Bartłomiej Loster, który dotąd wciąż formalnie jest kierownikiem Katedry Ortodoncji, był szczególnie niepocieszony propozycją władz instytutu i bardzo śmiało dawał temu wyraz podczas posiedzenia Rady Instytutu. "To jest pucz! To jest zamach stanu! Za tego typu działania w stanie wojennym była jedyna kara" - grzmiał prof. Loster, który zarzucał władzom, że te nie poprosiły go o konsultację. Problem w tym, że prof. Loster od marca 2020 roku jest na urlopie. "Kierownik, który tymczasowo jest na urlopie, nie został o tym (zamiarze połączenia jednostek - red. ) poinformowany, ani nie zaistniała żadna wola kontaktu. Jakie pani profesor wystawia sobie świadectwo?" - pytał prof. Loster, a cały wniosek o połączenie katedr nazywał "kuriozalnym". Tyle tylko, że prof. Loster najwidoczniej zapomniał, z jakiego powodu jest "tymczasowo na urlopie". Został on bowiem urlopowany po tym, jak na biurko rektora spłynęła kolejna wielostronicowa skarga dotycząca - niewłaściwych, zdaniem wnioskodawców - relacji profesora zarówno ze studentami, jak i pracownikami instytutu. Zarzutów, większego kalibru, pod adresem wykładowcy było znacznie więcej, a sama skarga, choć nie pierwsza, była najwidoczniej na tyle mocna, że pozwoliła władzom uczelni urlopować tego profesora na tak długi czas. Posiedzenie Rady Wydziału Collegium Medicum UJ zapowiada się więc interesująco. Warto zauważyć, że decyzja RW będzie jedynie rekomendacją dla władz Collegium Medicum - bo to one ostatecznie zdecydują o losie katedr. Łukasz Szpyrka