Po pierwszym, mocnym uderzeniu, Ogólnopolski Strajk Kobiet może sprawiać wrażenie wyczerpanego i przygaszonego. W ostatnim tygodniu jest zdecydowanie mniej aktywny i nie inicjuje masowych protestów. Wyjątkiem są poniedziałkowe protesty, jak choćby 9 listopada, kiedy pod siedzibą MEN tłum starł się z policją. Wśród liderek protestu odbyła się gorąca debata, co zrobić z 11 listopada. Tego dnia, już niemal tradycyjnie, warszawskimi ulicami przechodzi Marsz Niepodległości. Tym razem, ze względu na pandemię, będzie on zmotoryzowany, a od protestów powstrzymują się również kobiety, które urządzają "kwarantannę od nacjonalizmu". Nie będzie ich na ulicach, ale mają być za to aktywne w sieci. - Olewamy brunatnych chłopców i Kaczyńskiego. Tego dnia zostajemy w domu, robimy kwarantannę, niech się pojedynkują z przystankami i koszami na śmieci. Będziemy za to aktywne w Internecie, bo chcemy oczyścić sieć z nacjonalistycznych haseł i na serio porozmawiać o Polsce - mówi nam Klementyna Suchanow, jedna z liderek protestów. W niedzielę ważna konferencja Kluczowa z punktu widzenia ruchu może okazać się niedziela (15 listopada). Tego dnia zaplanowana jest konferencja prasowa, na której zostaną przedstawione wnioski z pracy konkretnych obszarów, którymi zawiadują członkowie tzw. rady konsultacyjnej. Tematy odpowiadają postulatom przedstawionym przez OSK. Ultimatum, które komitet protestujący postawił rządowi, upłynęło, ale zdecydowana część postulatów ma być aktualna. Wśród nich najgłośniej mają wybrzmieć kwestie związane z kilkoma najpilniejszymi obszarami. Wśród nich są przede wszystkim sprawy kobiet i aborcji w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, ale też kwestie związane z oświatą i działaniami ministra Przemysława Czarnka. Na agendzie pojawi się też postulat świeckiego państwa, prawdopodobnie w kontekście sprawy kard. Stanisława Dziwisza. Do strajku mają też dołączyć środowiska artystyczne, które chcą, by temat kultury, mediów i wolnych zawodów został dostrzeżony. Być może postulaty zostaną rozszerzone o zagadnienia związane z tym środowiskiem. Specjalna analiza Tymczasem Strajk Kobiet, który w tym tygodniu przybrał pewną formę przegrupowania szeregów i budowania strategii, analizował dane. To interesujące, bo OSK nawiązał współpracę z grupami badawczymi, które specjalnie dla ruchu przygotowują analizy, sondaże i badania socjologiczne. Zewnętrzni doradcy pro bono mają podpowiadać liderkom protestów, w którą stronę ukierunkować działania. W pierwszej kolejności specjaliści wzięli na warsztat język, jakim posługują się zarówno same liderki, ale też protestujący, młodzież i klasa polityczna. Wyniki badań pokazują, że młodzież nie ufa językowi polityków, jest dla nich nieautentyczny, a bardziej trafia do nich język sieci i ulicy. Spór odbywa się więc również na poziomie lingwistycznym. Dwie kolejne grupy analiz skupiają się na kwestii podejścia młodych ludzi do Kościoła oraz na prawach kobiet. Na podstawie wyników tych badań liderki protestów mają formułować szczegółowe cele przyszłych działań. Mimo to druga fala protestów może mieć miejsce wówczas, gdy przy ul. Wiejskiej zbierze się Sejm. Najbliższe posiedzenie zostało przełożone i zaplanowano je na 18-19 listopada. - Czekamy aż spotka się Sejm. Decyzje, które tam zapadną, pokażą nam kierunek myślenia rządzących. Nasze kolejne kroki będą od tego zależeć - podkreśla Suchanow. Łukasz Szpyrka